Tata już pojechał, więc koniec z marudzeniem. No i koniec z leniuchowaniem, jak młody zasnął SKALPEL, a wieczorkiem mam zamiar TURBO Pani Ewy (zresztą te ćwiczenia postanowiłam robić po przeczytaniu paru pamiętników:) ). Było ciężko jak to za pierwszym razem, ale jakoś wytrwałam. Postanowiłam też ważyć się co poniedziałek. Nie liczę, że po tygodniu waga pokaże mi, że coś zleciało, bo nie chce się rozczarować. Myślę o kupnie parowaru, tylko wiem czy to dobry pomysł? Może ktoś tutaj czegoś takiego używa? jakby co dajcie znać czy warto:))) bo chciałabym ograniczyć się na razie do 1500 kcal na razie się udaje, ale to dopiero 4 dzień.
ŚCISKAM WAS CIEPŁO:))
NextAngel90
14 czerwca 2013, 08:35Super;) no to powodzenia;) pokażemy wszystkim, że możemy!