dni Dzisiaj rano po kolejnych zapewnieniach mojego taty, że nie dam rady schudnąć (przyjechał na parę dni) postanowiłam uraczyć jego otyłą także poważnie osobę moim śniadaniem, czyli otrębami, płatkami pełnoziarnistymi z mlekiem, świeżymi połówkami banana, jabłka oraz kawałkiem arbuza. Połowę małej miseczki z tą kombinacją zjadł, podziękował i potwierdził, że mu smakowało. Ale niestety stwierdził, że to wcale nie było dietetyczne śniadanie, bo za bardzo czuje się najedzony. Kocham mojego tatę, ale dobrze to to tylko parę dni, bo motywujący to on nie jest ;D
Popołudniu czeka nas kolejna mała wycieczka, wsiadamy w auto po obiedzie i jedziemy - przynajmniej on i młody- na lody, a ja głównie po to żeby połazić sobie nad jeziorkiem i pokarmić łabędzie.
Zdaję sobie sprawę, że niewielu z nas ma w domu kogoś kto poważnie traktuję nasze zamiary pozbycia się okładziny tłuszczowej... tata sceptycznie do tego podchodzi, a może po prostu myśli, że skoro dotąd tego nie zrobiłam to czemu teraz ma mi się udać?? maż wraca dopiero za 9 dni, a tata jedzie jutro więc będę miała parę dni bez demotywatorów :)
NextAngel90
12 czerwca 2013, 12:20Nie przejmuj się tatą;) jak zobaczy efekty, to będzie Cię prosił o rady:) Moja babcia ciągle z amną chodzi i mówi: Ty tyle jesz, jak Ty chcesz schudnąć:) Ale cierpliwie mówię, że zobaczysz.. za dwa miesiące mnie nie poznasz;) i po prostu robię swoje;) trzymaj się;) a Twój tata niech pozna prawdę o odchudzaniu:) ŻEBY SCHUDNĄĆ TRZEBA JEŚĆ!
agnessis
12 czerwca 2013, 10:56Dokładnie rob swoje a bedzie dobrze!my w ciebie WIERZYMY!!!
defactooo
12 czerwca 2013, 10:29no rzeczywiście bardzo "niedietetyczne" śniadanie.... ja właśnie takie najbardziej lubię ! zdrowe, dietetyczne i co najważniejsze syte :) nie patrz na tatę rób swoje dalej. powodzenia i życzę miłego dnia :)