Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pilnuję się
4 stycznia 2010
Jak postanowiłam tak czynię.
Rano do serka, który jem z otrębami dodałam więcej otrąb i nic miodu. Na drugie śniadanie 2 kromki razowego posmarowane cienko (mam zimowy kryzys pt. nie wiem z czym zjeść kanapkę, więc jem ze smakiem).
Po niej miałam zgagę (poświąteczna spuścizna, zgaga permanentna).
Obiad oszczędnie (stołówka), połowa porcji zupy, ziemniaki poskubałam.
Na kolację razowy i tarta marchew.
A tam razowy. Farbowany! Zamknęli mi moja ulubioną piekarnię, z dobrym razowym, z otrębami. Niby remont. Pewnie nierentowna i po remoncie będzie kolejny butik z badziewiem w słonych cenach.
Na "wsiaki słuczaj" kupiłam mąkę do wypieku chleba, gdyby na święta zabrakło. To może upiekę. Dodam otrąb. Potem kupię mieszankę na chleb razowy. Koleżanka z pracy piecze sama chleb. Ale jej nie jest taki ortębowy jak lubię. Sprawa gustu.
Ja radzicie sobie w kwestii dobrego, razowego chleba?
marta010463
14 stycznia 2010, 16:27Witam co u Ciebie ?Jak waga?
sikoram3
5 stycznia 2010, 18:24dawno ci nie bylo .Pozdrawiam.
grazynkach
5 stycznia 2010, 10:35i życzę powodzenia.