W głowie się nie mieści!
Schudłam!
3 kilogramy!
Wbrew logice i wszelkim zasadom.
Jest upał i bakcyl genealogiczny (siedzę przy komputerze i zapominam o kuchni oraz lodówce) więc jem 2 razy dziennie, nie jem owoców i warzyw bo mnie odrzuciło, od upału popijam piwo i jak upiekę ciasto to jem na deser. Fakt, ostatni posiłek - obiadokolacja, jest ok. 18-tej. I zamiast utyć schudłam. WIECEJ CHODZĘ, niż normalnie jak pracuję. Piję dużo wody. Mnóstwo wody. Hektorlitry wody! Oraz od 3 miesięcy udaje mi się utrzymać stabilne TSH w środku normy, czyli tarczyca nie jest niedoczynna, jest taka OK. I to jest być może cała tajemnica.
Oby tak dalej!!!!!! Trzymajcie kciuki !!!!! W środę wybywam na wczasy (oderwę sama siebie od komputera).
kumata74
26 lipca 2009, 00:59życio-dajna woda robi swoje! Pozdrawiam i gratuluje utraty kilogramów!
kumata74
26 lipca 2009, 00:59życio-dajna woda robi swoje! Pozdrawiam i gratuluje utraty kilogramów!
agema4
25 lipca 2009, 19:03Każdy sposób jest dobry, aby kilogramy spadały:) super, że wyniki masz dobre. Ja 28 lipca jadę do Jeleniej po swoje wyniki do onkologa. Fajnego wypoczynku Ci życzę. Pozdrawiam serdecznie.
Aksamit
25 lipca 2009, 18:06gratulacje!!! :o)
Alicja17.belchatow
25 lipca 2009, 17:42że wyniki tarczycowe dobre :))) Oby tak dalej.....Życzę bardzo udanego wypoczynku :) Ala <img src='http://img258.imageshack.us/img258/3364/linia07.gif' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>