Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Genealogia źle wpływa na kręgosłup


 

Pracowite wakacje mi się zrobiły, a praca podobna do normalnej pracy, więc gdzie tu urlop?

 

Chyba powinnam to przemyśleć. Z drugiej strony, kiedy tak leje......

 

Moje poszukiwania zaczęły się prozaicznie. Po śmierci Babci, moja Mama znalazła notatki Dziadka i mnóstwo listów. Mama je uporządkowała, a potem ja zaczęłam nawiązywać kontakty przez Internet, szukać informacji, a Internet taki już jest, że wciąga.

 

Za nic nie chciałabym żyć w jakichkolwiek dawnych czasach, a zwłaszcza jako kobieta!!!! Z akt, metryk i innych danych wynika, że kobiety umierały przy porodach, traciły często maleństwa, w ogóle rodziły dzieci mnóstwo, często cierpieli głod (moja rodzina podczas I i II wojny światowej sporo przeszła), niemal masowo umierali na gruźlicę, a dziewcząt nikt nie kształcił tak, jak teraz.

 

Człowiek, który miał 60 lat i umierał, to pisano, że ze starości.  

 

Acha! Wymysliłam, że pojadę do Warszawy, żeby czynić poszukiwania na miejscu, w AGAD (Archiwum Akt Dawnych). Czyli znowu będę siedzieć na czterech literach i wypatrywać oczy, przeglądając dla odmiany rolki z mikrofilmami. Moja pani okulistka i optyk się ucieszą, bo przyjdę po nowa receptę na okulary

 

Muszę chyba założyć sobie do głowy inne oprogramowanie - takie: zero siedzenia, więcej ruchu.

 

Nie patrzcie o której to piszę. To masakra! I na dodatek coś mi zaszkodziło, więc mniej jem, bo "goni". Co mogło mi zaszkodzić, skoro jem w przerwach, gdy pioruny łupią nad domem i muszę wtedy wyłączyć komputer?

 

Odmeldowuję się. Idę śnić o sygnaturach, spisach, księgach, datach, metrykach i starych dokumentach

 

 

  • patih

    patih

    9 lipca 2009, 18:11

    zazdroszcze tego pomysłu, ja nie miałabym cierpliwości

  • moniaf15

    moniaf15

    9 lipca 2009, 09:24

    ja zaliczylam dzis juz poranny basenik :O) co do mojej jazdy samochodem to nie tak, ze ja sie boje teraz albo cos, ja tylko nie chce jezdzic TYM jednym samochodem, bo mu nie ufam i tyle!!! jesli tylko wyposaze sie w jakis pewniejszy model to jak najbardziej :O) nie mam zadego urazu po tym incydencie :O) i to nie moja wina przeciez, ze stary gruchot zgasl mi na rondzie!!! ja za kierownica czuje sie raczej pewnie i sama z wlasnej nieprzymuszonej woli bym w te barierke na pewno nie wjechala :O)))) milego dnia!!!

  • basia1234.zabrze

    basia1234.zabrze

    9 lipca 2009, 07:19

    W życiu czasem bywa źle, lecz Ty nie poddawaj się. I pamiętaj, że masz Mnie, i na dobre i na złe. Trzymam kciuki powodzenia

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.