Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 10. Wygrana walka z kryzysem.


Kryzys. Zero ochoty na ćwiczenia, za to chce mi się jeść.
Tosta z ciągnącym się żółtym serem i pieczarkami albo frytki, albo chociaż pieczone ziemniaczki....!!! 
Nieeeeeee!
Nie poddaje się !!!
Fight fight fight kurwa.

Menu:

I: 2 naleśniki z serem na maśle + 520 kcal
II: owsianka jogurtowa (2 łyżki płatek owsianych, banan, 2 śliwki, łyżeczka pestek dyni, słonecznika, łyżka rodzynek, łyżeczka miodu i 3 łyżki jogurtu naturalnego) 
+ 400 kcal
III: puszka tuńczyka z kukurydza i ogórkiem kiszonym + 3 sucharki + 360 kcal
IV: 2 parówki z szynki + 2 sucharki z wędliną z indyka + keczup + pomidor + 2 rzodkiewki + 350 kcal

Razem: 1630 kcal

Ćwiczenia:
50 minut szybkiego spaceru (4 km)
30 minut rowerka
Mel B ABS

Idę spać, bo oszaleje!

  • fijka89

    fijka89

    6 listopada 2013, 19:32

    Ale czemu do lekarza, przecież to tłuszcz.

  • Mari1988

    Mari1988

    5 listopada 2013, 21:10

    ooo widze, ze obie zaczynamy... a powiedz skad wzielas te cwiczenia z Mel B, bo nie znalazlam calych filmikow,poradzisz? powodzenia zycze :))

  • Alex246

    Alex246

    5 listopada 2013, 21:09

    Walcz! Takich kryzysów może być więcej, ale grunt to przetrwać a teraz jest najtrudniejszy moment. Podobno jak się przetrwa 2-3 tygodnie to jest łatwiej. Nie wiem jak u innych ale u mnie to się sprawdziło, zmieniło mi się przede wszystkim myślenie o jedzeniu:) Teraz będzie tylko lepiej.

  • Ana96

    Ana96

    5 listopada 2013, 20:45

    Tak jest! Tak trzymaj! :D powodzneia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.