Menu z dnia 7:
I: 2 parówki z szynki + 2 kromki chleba razowego z indykiem, pomidorem i rzodkiewka + keczup + kawa z mlekiem
II: Monte 150 g.
III: 1/2 serka wiejskiego + kromka chleba razowego + borówki amerykańskie
IV: 3 parówki z szynki + razowa grzanka z 2 plastrami z indyka + rzodkiewka, pomidor + keczup, musztarda
Razem: 1480 kcal
Wczorajsze menu wola o pomstę do boga, ale byłam CH a nie mam w zwyczaju jadać na mieście także wolałam trochę się przegłodzić i zjeść coś na szybko w domu. Kupiłam sobie w H/M szary sweter oversize, męski portfel w TK-maxx (męskie są o wiele fajniejsze, takie proste i nie przypominają tych cholernych torebek). Dodatkowo w TK-maxx kupiłam sobie kapelusz i na serio wyglądam w nim super, swoja droga mój luby tez :D
Niedzielne ważenie... Wywołało na mojej twarzy ogromniasty uśmiech. - 2,1 kg za mną. :D
Z wymiarami stoję tak:
Waga: 75,9 kg.
Szyja: 35,5 cm
Biust: 96
Ramiona: 107 cm
Biceps: 29,5 cm
Pod biustem: 81 cm
Talia: 75 cm
Brzuch: 94,5 cm
Biodra: 106,5 cm
Udo: 61 cm
Łydka: 40 cm
Kostka: 22 cm
"Pani Klepsydra
Klepsydra ma dość szerokie ramiona i biodra, wydatny biust i kształtną pupę. Wąska talia to największy atut tego typu sylwetki. Uwagę przyciągają również dość długie nogi z mocnymi, ale zgrabnymi udami."
Taka ze mnie klepsydra jakby nie patrzeć. Niezbyt zgrabna klepsydra jeszcze, ale już niedługo! Wydaje mi się ze mam zadatki na bardzo ładna figurę. Musze tylko włożyć w to cale serce, pracować mocno zobaczycie, ze za 3-4 miesiące będę wyglądać super.
Dzisiejsze menu:
10:00
I: 2 parówki z szynki + tost razowy z serem, szynka, pomidorem i pieczarka + pomidor + keczup + kawa z mlekiem z kostka belgijskiej gorzkiej czekolady 85% + 625 kcal
14:00
II: Filet z piersi z kurczaka smażona na malej ilości oleju rzepakowego w panierce z płatków kukurydzianych + pieczone w ziołach ziemniaczki + mizeria na jogurcie naturalnym + 800 kcal
18:00
III: szklanka kefiru + śliwka + 150 kcal
Razem: 1575 kcal
Obiad jako nagroda za cały pięknie wykonany tydzień.
Nie mogę się doczekać jutrzejszych ćwiczeń! Kolejnych efektów diety... ACH! :)
Kocham to uczucie!
Teraz czeka mnie sprzątanie pokoju i wypad do Morrisona po mięso mielone z indyka i maszynki do golenia. :D Spacerek zaliczę przed obiadkiem.
Pozdrawiam.
maryszekabary
3 listopada 2013, 23:53dobry pomysł, tutaj życie kosztuje dużo :D Powodzenia w zarabianiu
maryszekabary
3 listopada 2013, 21:37no hej :) właśnie wiem, bardzo podobnie z nami :) pewnie na studia idziesz do Warszawy, tak?
Biedri
3 listopada 2013, 20:14Gartualcje i powodzenia :)
Chaarle
3 listopada 2013, 12:41Jak się trzyma dietę bez ćwiczeń to moim zdaniem szybciej mozna wrocic do poprzedniej wagi . Za dużo wysiłku włożyłam żeby tylko wrócić do tego co było więc to już na dłuższy czas , na pewno ! :)