28.04 26.05 efekt
waga 76,6 75 -1,6 kg
szyja 35 34 -1cm
biceps 31 32 +1cm jedyny przyrost na który się godzę ( no może jeszcze w cyckach bym chciała)
biust 97 96 -1cm
talia 76 73 - 3cm
brzuch 85 82 -3cm
biodra 106 102 -4cm
udo 64 62 -2cm
łydka 40 39 -1cm
zmniejszyła sie też zawartosć tkanki tłuszczowej w/g witalii
28% 25% -3%
Ten 28 dniowy okres ćwiczeń był dla mnie prawdziwym wyzwaniem
Po kilku dniach euforii przyszła fala niemocy .
Sytuacja finansowa mnie dobijała i w pewnym sensie cwiczenia insanity pomogły mi przetrwać.Jesli dałam radę to wszystko inne też powolutku się wyprostuje.
U mnie słonecznie biegne zaraz na imprezę Mini Maraton Fitnes . Taki fitnes 120 minutowy z przerwami 5minutowymi co 15-20 minut na picie i krótki odpoczynek.Różne style ćwiczeń prawdziwy misz-masz ,a wiek uczestników bez ograniczeń.
Słonecznego wekendu paaaaaaaaaa.
Aldek57
27 maja 2012, 16:53Wytrwałość i konsekwencja to prosta droga do osiągnięcia celu.Tobie się udało a przedemną długa droga .gratulacje
WielkaPanda
27 maja 2012, 09:31Gratuluję efektów!
PaniDynia
27 maja 2012, 08:58jeszcze jedno - raz na np. dwa tygodnie zrob sobie wolne od tego napiecia - mozesz bezkarnie wciac slodkie
PaniDynia
27 maja 2012, 08:37wiesz co mi pomaga na slodkosci - swiadomosc, ze to ode mnie zalezy, co jem. Ja sobie nie zabraniam jesc slodkiego, to jest po prostu wybor. oczywiscie, ze moge zjesc slodkie! prozsze bardzo! ale nie jem - to moj swiadomy wybor
PaniDynia
27 maja 2012, 08:02ej mam to samo ze stopa, ale udaje, ze jest spoko i biegam na niej - najwyzej mnie kiedys do szpitala wywioza :P
barbarka09
26 maja 2012, 21:01Wspaniale efekty miesiecznych cwiczen. Inne rzeczy sie powoli uloza. Badzmy dobrej mysli
xxdajmiprzezycxx
26 maja 2012, 13:17u mnie nie ma niestety takich imprez.. ;/ a insanity to moja miłość ;p hehhe :D jestem ciekawa zdj. i efektow, mam nadzieje, ze sie ujawnisz :)) ja swoje porobie chyba hmmmw srode ;)) pozdrawiam i zycze milego dnia! :)) no i niech noga wraca do zdrowia!!!! ;D
znudzonaona
26 maja 2012, 09:59Ty to zawzięta jesteś :-) podziwiam !!! Masz rację , ze zamartwianie nic nie zmieni , tylko jeszcze bardziej dołuje . Trzymam kciuki za wyprostowanie spraw . Pozdrawiam i miłego dnia życzę !!
antonettee
26 maja 2012, 09:08Hej, ja dziś kończę recovery week, i z lekkim lękiem patrzę na drugi miesiąc, wygląda nieco, nieco ciężej;) ale jak juz 5 tygodni wytrzymałam to i kolejne 4 wytrzymam:) kocham insanity:) pozdrawiam
minkaaa
26 maja 2012, 08:59Pięknie to zestawienie wygląda.Miłego dnia;))
reiven
26 maja 2012, 08:51piękne efekty miesięcznej pracy :)