Słuchajcie na mnie to też działa.Po wczorajszym bynajmniej nie dietetycznym menu rano na wadze było tylko!!! +0,2kg , to tyle co szklanka wody. Będę więc miała swój " normalny"dzień.
To rewelacyjne wyjście , zwłaszcza, że rozwiazuje problem obiadków, komunii, wesel itp. Nie znaczy to, że w wolny dzień bedę się obżerać, nie ma mowy , rozepchać żołądek do rozmiarów wiadra jest bardzo łatwo. Tylko co potem?
Koniec wekendu, treningi insanity muszę wpleść w codzienność.Nijak nie wychodzi inaczej jak o 6.00 rano ale śpiaca jestem tylko jakieś 15 sekund .Dzisiaj rano dołaczył do mnie Młody Stwierdził, że przyda mu się wycisk, bo trochę się zapuścił. Jestem w lekkim szoku Normalnie trudno wyrwać go z łóżka o 7.00.
W pracy młyn , co akurat bardzo mi odpowiada, mam zajęcie, nie myślę żołądkiem. Po wczorajszej "rozpuście", dzisiaj wracam na właściwe tory.
Zaraz ruszam na zajęcia z moją grupą dziewczyn przez ten wekend trochę się steskniłam, dzisiaj w planie ćwiczenia kształtujące ( brzuch, biodra,pośladki).
Aaaaaaaa zapomniała bym.Wczoraj była pełnia,a więc od dzisiaj łatwiej rzucać nałogi,łatwiej sobie odmawiać,łatwiej gubić sadełko.
DZIEWCZYNY DZIAŁAMY!!!
zemra79
8 maja 2012, 23:03ja tez kiedys wstawalam tak raniutko na to insanity, ale tam jest troche zdyt duzo podskokow na takiego slonia jak ja i byl tylko jeden wielki chalas o siodmej rano!!!!!
gillian1966
8 maja 2012, 23:00wszystko prawda, ale dla mnie jeden "normalny" dzień może zaprzepaścić wielotygodniowe efekty; ja k nałogowiec - zaczynam jeść i nie mogę przestać...
ZielonyGroszek
8 maja 2012, 22:23a rower dla mnie odjeżdża w kierunku "potem" z każdą wizytą męża u fizykoterapeuty ;(( I tyle z marzeń
ZielonyGroszek
8 maja 2012, 22:22No i głodna jestem! Potwornie. Po 2h biegania za rowerkiem zjadłam truskawki. Dzień normalnego jedzenia mi się marzy od zaraz :))
znudzonaona
8 maja 2012, 16:49Czas tak szybko leci , ze i u Ciebie zaraz matura będzie :-) Pozdrowienia na dziś !!
czarne.mysli
8 maja 2012, 11:08Fajna sprawa z tym dniem "normalnego jedzenia"! Już kilkukrotnie spotkałam się z takim zaleceniem. Sama muszę nad tym pomyśleć, bo u mnie zwykle w czasie diety mózg chce jeść, a nie żołądek, a tak można by ten mózg trochę uspokoić, oszukać... hmm... Powodzenia z ćwiczeniami!
ZielonyGroszek
7 maja 2012, 20:53tak, ja już od dziś postanowiłam się wziąć w karby. Zapuściłam się potwornie. W sumie sama nie wiem, ale osiągnęłam jakąś równię pochyłą. Czas to zmienić! Takie wpisy, jak Twój bardzo mnie motywują!
znudzonaona
7 maja 2012, 19:35To na mnie pełnia działa zdecydowanie odwrotnie :-) mam dziś doła i cały czas chce mi sie jesć . Może jutro bedzie lepiej :-) fajnie mieć taką grupę , moja się rozpadła i sama chodzę na basen . Miłego wieczoru !!
justa060895
7 maja 2012, 18:19Mam nadzieję, że mi się uda. PS: Bardzo dobry pomysł z tym dniem normalnego jedzenia. Wydaje mi sie ze jest on potrzebny w każdej diecie ;) Pozdrawiam ;)
ankaper1967
7 maja 2012, 17:58Czyli co? Upieczesz jakies ciastko wg mojego przepisu? Caluski
100krotka100
7 maja 2012, 17:51też myśle o wprowadzeniu takiego dnia... raz na miesiąc? raz na dwa tygodnie? - wtedy bez wyrzutów sumienia zjem cos na mieście, dam sie zaprosic do restauracji, czy nie będę wydziwiać przy stole u rodziców :D ... jestem w trakcie rozważania za i przeciw