dzisiaj na 2 sniadanie wreszcie coś pogryzłam- winogron .
W sokowej diecie oczyszczajacej chyba najbardziej brakuje mi gryzienia.
Stan fizyczny więcej niż poprawny, nie ma spadków energii i zniechęcenia ba czuję nawet ,że mam wiecej siły.
II etap to dieta sokowo-owocowo- białkowa.
Kilka dni soki , owoce jogurt,maslanka.
III kolejny etap dieta w/g dr Bircher-Bennera podstawowe zalecenia kuracji:
-więcej pokarmów surowych niż gotowanych,dla lepszego przyswajania pokarmy surowe jemy przed gotowanymi
-ograniczenie (a w początkowym okresie nawet wyeliminowanie ) pokarmów wysokoskrobiowe maka,kasza,ziemniaki, a także cukier z wyjatkiem zawartego w owocach
-białko tylko w postaci odtłuszczonego mleka i chudego twarożku,maślanka, jogutr ,białko roślinne tylko takie jakie jest w warzywach
-ograniczyć sól ostre przyprawy,kawę i alkohol
-tłuszcze tylko roślinne z jak największą ilością nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Proste-działa,odtruwa , a najważniejsze,że mam gotowy schemat i przepisy.Tego się trzymam i póki co kiloski spadają. Spodnie znowu zapinam bez problemu .A na dzisiejszych zawodach przełajowych usłyszałam tyle komplementów, że starczy mi chyba na pół roku.
Basik27
21 kwietnia 2012, 22:04Każda z nas ma inny pomysł na dietę :). O soczkach nie dałabym rady, padłabym z głodu... Ale najważniejsze, że idziesz jak burza do celu. Pozdrawiam :)
hoffnungsvoll
21 kwietnia 2012, 15:01Matko! Podziwiam Cie! Ja jestem daleka od takich diet. Poki co, sama sobioe też jakoś radzę także jest dobrze jak jest;-) Buziaki Chudzino!
nanuska6778
21 kwietnia 2012, 14:19Dokladnie:-) Robilam kiedys co roku glodowki. I to, czego mibrakowalo najbardziej, to bylo wlasnie gryzienie:-) Pozdrowionka:-)