Nie wysypiam się, nie mam apetytu (co nie oznacza,że nie jem). Czuję się tak jakby uchodziło ze mnie powietrze.
I nie rozumiem, pogoda wyśmienita , w pracy znośnie,w domu trochę gorzej ale bez tragedii. Babskie sprawy przeciągnęły się za długo i to pewnie jest powód ogólnego złego samopoczucia, trzeba do pana doktora w końcu się udać. Zawsze tak niestety mam,że o sobie na końcu myślę.
Jestem grzeczna, waga znowu leciutko w dół ,do paskowej brakuje 0,5 kg. Tylko przez to samopoczucie do ćwiczeń się zmuszam, a bardzo tego nie lubię.
Przez dwa dni będę się szkolić , koleżanka wyszukała kurs dla instruktorów Nordic Walking .Będą oczywiście teoria i praktyczne zajęcia w terenie więc mimo szkolenia zaliczę również ćwiczonka.
I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy wpis.
PAAAAAAAAAAAAAA.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
rob35
1 października 2011, 11:32widzę, że odsypiasz w weekend. :D To dobrze! Wypocznij sobie, bo wpędzasz mnie w straszne kompleksy z tymi swoimi zajęciami sportowymi ;DDDD