I juz po pełni :)
Napięcie gdzieś się rozwiało, w domu powolutku wyczuwalna odwilż .
Skończyły się ataki na lodówkę.Całe szczęście bo mam 0.9 kg więcej niz na pasku.
W piatek ważenie, na razie nic nie zmieniam. Mam kilka dni to powalczę.
Ćwiczyłam dziś umiarkowany aerobik 30', joga + rozciaganie 30' i jeszcze rower 60'(przejechałam 25km) Kalkulator wyliczył,że spaliłam 1060 kcal super.
Całkiem udany dzień ,a to poniedziałek-ja nie narzekam.
Roxxx
13 września 2011, 11:32Gorąco życzę powodzenia przy diecie i jej trudach... ;-)
masztalski
13 września 2011, 08:34Myślę że cały tydzień będzie dobry i domowo i wagowo !!! trzymaj się ,,buźka
Giove
12 września 2011, 23:14dzieki...jutro wyprobuje...czy to prawda,ze 10 min brzuszkow to 120kcal spalonych?...gdzies to wyczytalam ale nie pamietam gdzie
Giove
12 września 2011, 22:48Ci tego zapalu do cwiczen...ale chyba sie powtarzam...moze doradzisz mi inny rodzaj brzuszkow? bo nie bardzo wiem jakie robic...do tej pory robilam klasyczne...co to sa polbrzuszki? czytam,ze dziewczyny robia po 400 a ja moich ledwie 50 daje rade...
ZielonyGroszek
12 września 2011, 22:24od 2 tygodni od dietetyczki - po weekendzie, kiedy trudno zachować reżim poniedziałki są trudne, a teraz doszła jeszcze miesiączka... ale sie tłumaczę, prawda? Od srody dojdzie 2 w tygodniu aquaerobic. Może coś poomoze?
melasia007
12 września 2011, 22:15Poniedziałek naprawdę udany:) Na pewno waga wróci do normy.