
Zaczyna się szkoła i wiadomo ,zespoły samokształceniowe, spotkania metodyczne i różne szkolenia. Nie powiem , nawet mam niezłego kopa i jakoś sprawnie przebrnęłam przez aktualizacje programów i temu podobnych

Po setce nawet śladu w mięśniach

Wczesnym rankiem nadal joga, a po pracy kije albo rower.Dzisiaj przejechałam 30km w czasie 1h15'.
Na razie nie mam czasu na ćwiczenia siłowe , potrzebuje 2-3 tygodni żeby złapać nowy rytm i pogodzić pracę, domowe obowiązki i aktywność fizyczną.
Dietkowo prrraaaawie grzecznie,po rowerze pożarłam całkiem sporego batonika. Nie mam wyrzutów , dużo się ruszam i spalam i o to własnie chodzi...i o to chodzi...