Moj najmłodszy syn właśnie wyszedł z domu, na pierwszą w życiu, prawdziwą randkę.
Strasznie się denerwował, dwa razy się przebierał,kilka razy sprawdzał na głos czy niczego nie zapomniał.
...Słodka pierwsza miłość...
Dosłownie pierwsza bo swoja wybrankę "kocha "już od przedszkola.
W jednej klasie byli w podstawówce, uczą się w tym samym gimnazjum, trenują w tym samym klubie.
Syn juz kilka lat temu mnie pytał dlaczego jego wybranka jest taka nieprzystępna? Znam dziewczynkę i wiem,że jest bardzo nieśmiała. Powiedziałam mu wtedy ,że jeśli będzie wytrwały, jeśli naprawdę mu zależy to niech pozwoli tej przyjaźni rozkwitnąć.
No i się doczekał . Cierpliwy jest trzeba mu przyznać.
cudowne szczenięce lata.
Roxxx
3 września 2011, 09:05Dziękuje za miły komentarz... Wsparcie jest w życiu bardzo ważne. Życzę powodzenia w diecie i osiąganiu sukcesów...
mundziu
25 sierpnia 2011, 11:29tak, robił mi ginekolog USG, wyszło, że wszystko OK, tak samo z tymi przydatkami on twierdzi, że nie bardzo na to mu wychodzi ale nie zaszkodzi profilaktycznie antybiotyk, więc ??
BeataAnna1964
25 sierpnia 2011, 10:35Znam ten temat z własnego doświadczenia. Mój nastolatek jak szedł na tę pierwszą randke to nigdy jak owego dnia, tak się nie stroił, a jak sie mył, szorował, stroił i pachnił ... to w pewnej chwili uznała, że to jakiś koszmar, szał ... no ale te porywy serca, te pierwsze miłosci ... woow
czarodziejka10
24 sierpnia 2011, 23:09wiem co czujesz bo mój też jest zakochany ( bardzo z wzajemnością ) o miesiąca .A ja się męczę bo staram się być delikatna a jednocześnie przekazać mu jak najwięcej na temat związków damsko-męskich .
Olenochka
24 sierpnia 2011, 22:06Ja wlasnie chce zeby mnie nie rozpoznali hehehehe Chce wygladac jak naklepiej, bo nie bylo mnie tam 7 lat :((( A twojemu synowi ,to zazdroszcze tych fajnych motylkow w brzuchu :)))) Pozdrawiam!
rob35
24 sierpnia 2011, 20:49jest zakochany, to zwykle gorzej przeżywa niż panienka; wiem - bo rokrocznie obserwuję chłopackie maślane oczy, które idą w parze z jedynkami w dzienniku :-)
kasiazett
24 sierpnia 2011, 19:56Słodkie :) Oby randka udała mu się jak najlepiej. Musi dostać nagrodę za tę cierpliwość!
belcia35
24 sierpnia 2011, 19:19fajno patrzeć na dorastanie swoich pociech... potrzebuja naszej uwagi i wsparcia, choć czasem wyglada to na odwrót. Moja córka za tydzień rozpocznie naukę w liceum, randkuje z rok starszym kolegą od dwóch lat , ciekawe jak potoczy się ich przyjazn kiedy teraz wkroczą w różne środowiska i do różnych szkół...Choć muszę przyznać ,że to ciężki okres dla mnie mamy- kobiety, tak wiele zależy już nie od nas, kiedy dzieci wkraczaja w brutalny świat dorosłości, a mentalnie są tylko dziećmi...
karamija77
24 sierpnia 2011, 17:08Jejku nie wytrzymam, taka młoda jesteś a twoje najmłodsze dziecko już na randkę idzie!! Zazdroszczę wam młode mamusie :) buziaki