@ też ma swoje prawapomyślałam gdy zaczęłam warczeć na mojego syna.
Zdecydowałam więc,że wolę zaryzykować odstepstwo od diety niż napiętą atmosferę w domciu.
Na obiad zamiast : Wafli naturalnych sonko Tofu sałatkowego, Sałatki z ananasem i fasolą,
zjadłam z chłopakami wielką michę kalafiorówki i wielką chrupiącą bułę z żółtym serem.
Na przekąskę pani dietetyk wpisała mi banana.Hihihih to zrobiłam deser piankowy z herbatnikami i kremem waniliowym,banana też dołożyłam.
Jestem napchana jak balonik ale już nie warczę.Rano ćwiczyłam jogę,pracowalam w ogrodku,krecę sie po domu , sprzątam, zrobiłam na jutro bananowca dla chłopaków(hehehehe), a za pół godziny lecę na nordic walking.Jesli po powrocie nie rzucę się na jedzenie to bilans nie bedzie taki tragiczny.
Giove
25 sierpnia 2011, 14:04od 6 lat walcze z niedoborem zelaza,mialam skomlikowany porod,po nim sie wszystko zaczelo,przetaczanie krwi itd.,stad mam takie parcie na zdrowie odzywianie,jesli do tego schudne to dobrze,jesli nie to choc chce utrzymac wage...
Giove
24 sierpnia 2011, 22:37o Boziczku! mnie tez to kiedys czeka! byleby nie predko!
Giove
24 sierpnia 2011, 22:19aktywnosc fizyczna imponujaca,bilans nie moze byc niekorzystny,a z @ juz dawno przestalam walczyc i ten jeden raz sie poddaje,reaguje dokladnie jak Ty,
Agaszek
24 sierpnia 2011, 12:54że jeśli chudniesz na 2000kcal to tym lepiej ;-) Ja niestety na takim poziomie jedynie utrzymuję wagę - tylko, że ja jestem o prawie 10cm niższa i znacznie mniej się ruszam .... pewnie to dlatego ;-)
mundziu
24 sierpnia 2011, 09:00chętnie podłączyłabym się pod jakieś przepisy...Twoje dania wydają się tak smakowite i zdrowe :)
ewakatarzyna
23 sierpnia 2011, 21:23Kochana - przy takiej figurze / weszłam w pamiętnik / możesz wszystko jeść.