Ale się rozciapało, siąpi , i siąpi brrrrrrr. Wstałam, zmusiłam się do jogi i jakoś nawet fajnie było.Zrobiłam chłopakom jajówę, zjadłam swoje muesli i znowu zapadłam w letarg. Czeka na mnie spora sterta prasowaniaspecjalnie odłożyłam to na sobotę,włączam TV , oglądam babskie programy i samo się jakoś prasuje.Teraz jednak muszę zweryfikować planowanie-nie chce mi się i już!!! Bunt na pokładzie.Chyba pojadę na zakupy bo stan takiego marudzenia dziwnie mnie nastraja. Zaczynam niebezpiecznie blisko, lewitowac koło lodówki.
Tło wrzuciłam na niebiesko bo ponoć ten kolor uspokaja apetyt .Idę poszukać czegoś niebieskiego na grzbiet.
anexgirl
2 lipca 2011, 19:57Cos w tym niebieskim musi byc bo jak miałam pokój pomalowany na niebiesko to byłam szczupła...Zaczełam tyć przy zielonym :P Teraz jest Fioletowy więc jakby nie patrzec odcien pokrewny do niebieskiego i chudne :P:)
kasiazett
2 lipca 2011, 10:25Kurde, a może by tak ściany pomalować na niebiesko. Albo przynajmniej lodówkę :) Żeby tak ten apetyt zabijało, hadzia! :)