Tak przy okazji rozważań egzystencjalnych doszłam do wniosku,że mam doła bo jestem zła,a jestem zła bo w niedzielę czyli jutro mamy zlot rodzinny. Powinno mnie to cieszyć. No to cieszy, bo zobaczę siostrzeńców. A wkurza bo przecież coś na stół musi wjechać. Wieczór spędzę przy garach, a jutro nawet tego nie tknę.
Byłam rano z dziewczynami na kijkowaniu, sprzątanie zostawiłam chłopakom. Chodziłyśmy po lesie prawie 2 h ,było zachwycająco słoneczko i lekki wietrzyk.Troche sie powyginałyśmy-odrobinę bo po ostatnich zajęciach nie tylko ja miałam zakwasy Na obiad zjadłam brokuły,kukurydzę i marchew zapiekane z odrobiną żółtego sera pychota.Pomykam na ogród troche się poruszać. Buziole dla wszystkich i miłego wekendu.
asafi
21 maja 2011, 16:36zrób wszystko dietetycznie..odchudz towarzystwo:))))
asafi
21 maja 2011, 16:35I to mi się podoba:)) Udanej reszty dnia i całej niedzieli:)))(udawaj że nie widzisz tych rarytasów:D)