Dochodzę do siebie po totalnie a-dietetycznym weekendzie. I po raz kolejny biorę się w garść, bo dobrze nie jest.
Ale weekend był fajny- z ekipą pod namiotami nad Białym ;) Się pobawiliśmy! Trochę wylegiwaliśmy się na plaży, były rowerki wodne i multum atrakcji- same przyjemności, również dla podniebienia..
W kostiumie paradować się nie odważyłam, ale jeszcze nadejdzie taka chwila!
Noc w Guadalajarze, impreza jeszcze lepsza niż ostatnio. Nieziemsko tam jest.
A potem czekanie z najwytrwalszymi na wschód słońca na molo.
W sobotę idę na wesele, a czuję się jak słoń. W tydzień za dużo nie zdziałam, ale przynajmniej zacznę. Jogging moim wybawieniem!
Laptoka mi dzisiaj przywieźli, w końcu będę miała kontakt ze światem w lbl.
O5.O7.2O1O
1O.4O- pasek czekolady z bakaliami.., mały jogurt naturalny + 2 łyżeczki dżemu
14.3O- kawałek pieczonej piersi z kurczaka, kilka ziemniaków, lightowy bigos z młodej kapusty
18.30- 1 szkl koktajlu truskawkowego (home made)
potem trenowałam...ale picie piwa..! :D
brzuszki- 2OO
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
BezLoginuu
13 lipca 2010, 18:12jestem studentką :D dzięki za trzymanie kciuków! stres i nerwy że nie powiem. o 9 było już wiadomo a ja nie spałam od 4.30. żeby nie ta pupką i ta twarz to bym mogła zagrać w reklamie activii;p jak idzie powrót ?
gabriela90
5 lipca 2010, 14:49ja tez biegam z rana...juz 4 razy, coraz lepiej mi sie biega...juz nie mam takiej zadyszki jak za 1 razem ;d hehe, udanego wesela ;)