Sezon letniego szaleństwa, imprezowania, leniuchowania, opalania (tylko gdzie słońce?), odchudzania etc. mogę uznać za otwarty. Otwarty w pozytywnej atmosferze, bo po wygranej kampanii egzaminacyjnej (sztuk 7), i to wygranej z nie najgorszą średnią
Wczoraj wróciłam do domu, przywiozłam wszystkie swoje graty no i mam wakacje ;) Do pracy się na razie nie wybieram, mam wystarczająco wiele świeżych, niekoniecznie przyjemnych wspomnień po ostatnich pracujących wakacjach. Bo one są by odpoczywać!
Mamuśka mi wraca w niedzielę, nareszcie.
Spadku kg raczej nie odnotowałam, ale jak się tak "odchudza" to nie dziwota ;p Ale już będzie dobrze, będzie czas i będą wszystkie potrzebne mi warunki do tego by doprowadzić się do pożądanego stanu.
24.06.2010
11.00- 6 pierożków (odsmażanych...)
15.00- rosół+makaron, trochę gotowanego mięsa, kromka żytniego z wędlina o ogórkiem
18.45- serek wiejski z pomidorem, rzodkiewkami i szczypiorkiem
out- będzie alko.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
aleks89
25 czerwca 2010, 12:07Ale Cię tu długo nie było. Ciesz się wakacjami i korzystaj z nich jak najwięcej ;) Latem można wiele zdziałać, więc bierzemy się do roboty :) Pozdrawiam