Wczoraj poległam, zjadłam o wiele za dużoooo :< Być może spowodowane to było tym, że dzisiaj dostałam okres.. Zawsze przed mam ogromny apetyt na wszystko.. A może to tylko słaba wymówka? Nie wiem.. zastanawiam się czy ja kiedyś zmądrzeję i będę w stanie zjeść na urodzinach jak człowiek a nie jak świnia -.-
Za to dzisiaj powróciłam na dobrą drogę i zjadłam tylko śniadanie i obiad jak wróciłam, więc mam nadzieję, że skutki wczorajszego zapomnienia nie będą takie tragiczne..
Dzisiaj zjadłam:
śniadanie: płatki owsiane z bananem (ok350kcal)
obiad: kawałek piersi z kurczaka+2 ziemniaki+2 różyczki brokuł (ok.460kcal)
Razem: 810kcal
Wyszło tragicznie mało, ale po wczoraj nawet nie byłam głodna :P
Dzisiaj zrobiłam turbo wyzwanie z ogromną lekkością, nie wiem czym to było spowodowane, ale prawie wgl się nie spociłam..
Dodatkowo szefowa powiedziała, że mogę zapomnieć o tym, że pójdę na te wesela. Gdy powiedziałam to rodzicom, stwierdzili, że jest stuknięta, jeśli myśli że nie pójdę na ważną uroczystość rodzinną planowaną od roku, bo pracuję w księgarni dorywczo za marne grosze xD
Nie wiem czy się śmiać czy płakać... Dziwny dzień dzisiaj, wszystko mnie denerwuje i stresuje, najchętniej zaszyłabym się w jakiejś dziurze i nie wychodziła
Na plus, że wróciłam od razu na dobrą drogę i już nie mam zakwasów ani bolących mięśni od pracy
Achh.. o porażkach ciężko pisać, kiedy czytam że Wy tak świetnie dajecie sobie radę :))
Czasem się zastanawiam czy kiedykolwiek uda mi się zbić wagę poniżej 55 kg..
xblackfield
17 sierpnia 2014, 14:39Szefowa chyba zwariowała.Olej ją ciepłym moczem :P Tylko może niedosłownie :D
P_Sawyer
17 sierpnia 2014, 16:13hahaah :D chyba tak zrobię :D szkoda nerwów na takie pierdoły ^^
paula15011
17 sierpnia 2014, 00:37Uda Ci się na pewno! :) Takie małe jednodniowe porażki się zdarzają, ale nie przejmuj się tym, bo wygrywa tylko ten kto potrafi po porażce się podnieść i wrócić do walki ;)
P_Sawyer
17 sierpnia 2014, 16:11dzięki za miłe słowa :D :)