Mimo, że zaczęłam jakby od początku, waga stoi w miejscu.. do końca kwietnia chciałam pożegnać 8 na początku, a jakoś nie wychodzi. Co się dzieje? Zawsze leciało bardzo szybko. Staram się uważać na to, co jem (chcę wykreślić ze swojego słownika słowo "dieta", bo to tylko powoduje u mnie jojo). Przeczytałam ciekawy artykuł na blogu psychodietki (znacie?) i ma bardzo dużo racji. Myślę, że przez samo zmienienie nastawienia, osiągnę więcej niż przy tzw. "diecie". Nie ma tego słowa.
Chodzę na basen 5-6 dni w tygodniu. Powinno zlecieć, choćby z 1 kg. Nie wiem co się dzieje..
nikitka89
24 kwietnia 2016, 17:02A mierzysz się? Bo bardzo dużo chodzisz na basen, ja bym obstawiała, że dużo mięśnie się rzeźbią teraz! I przez to kilogramowo jakoś nie widać... ale efekty muszą być, jeżeli zdrowo się odżywiasz to nie ma siły :) Powodzenia!
otra.vez
24 kwietnia 2016, 18:02Nie mierzę, ale myślę, ze za jakiś tydzień zrobię zdjecie porównawcze, może wtedy będzie coś widac :)
GILGOTKI
24 kwietnia 2016, 13:37Znam ten ból... strasznie demotywuje gdy waga stoi w miejscu :/ Trzymam kciuki!
kaamyk
24 kwietnia 2016, 12:42ja wiem z doświadczenia, że stres ma ogromne znaczenie. Jadłam zdrowo, niskokalorycznie, chodziłam na siłownię, ale stresowałam się i zamiast chudnąć, tyłam.
otra.vez
24 kwietnia 2016, 21:29Ale mi zawsze tak szybko leciało.. :(
kaamyk
2 maja 2016, 17:15mi tez, a potem zastój...
Naturalna! (Redaktor)
24 kwietnia 2016, 12:36może jesz za dużo węgli i cierpisz na insulinoopornośc? może jesz za mało? może nie jesz zdrowo? może za dużo stresu za mało spisz ... może masz problemy z hormonami ... powodów może być tysiące ... :P
Trendgirl
24 kwietnia 2016, 12:29Ja mam 25 w tym roku lat, 170cm wzrostu i zaczynałam tydzień temu od wagi 82,5 kg. Dzisiaj na wadze 80,1. Też bym chciała do końca kwietnia 7 z przodu już na stale mieć:) A do końca wakacji 6:)