Za oknem minus 14 stopni. Mam na sobie gruby długi sweterek, a pod spodem bluzkę z długim rękawem. Ciągle mi zimno. Ręce są sine, ale u mnie to normalka. Zawsze takie są..no może latem nie :) Negatywny skutek jest tylko jeden - ciągle chce mi się jeść. Pewnie brakuje mi energii by dogrzać organizm. Oczywiście najłatwiej w takiej sytuacji zjeść coś słodkiego. A wtedy dietka idzie w niepamięć. Dzisiaj wciągnęłam budyń własnej roboty, ale na szczęście wg Dukana - jestem troszkę usprawiedliwiona
Ćwiczeń nie opuszczam. Codziennie Weider. Do tego wymachy nóg: na tyłek po 50 na każdą stronę + po 50 na klęczkach, i na uda - 50 na każdą nogę. Mięśnie napięte, tyłek lepiej wygląda, a więc jest sens tego wyginania się
Poza tym jak dobrze usłyszeć, że widać zmiany Dziękuję P.
Ćwiczeń nie opuszczam. Codziennie Weider. Do tego wymachy nóg: na tyłek po 50 na każdą stronę + po 50 na klęczkach, i na uda - 50 na każdą nogę. Mięśnie napięte, tyłek lepiej wygląda, a więc jest sens tego wyginania się
Poza tym jak dobrze usłyszeć, że widać zmiany Dziękuję P.
pola987
4 lutego 2012, 21:50ja ratuję się gorącą herbatą z cytryną i miodem - mało kaloryczna a ratuje przed większymi pokusami ;)
kinior13
3 lutego 2012, 15:01- 14 ale odczuwalne jest około - 5 przez słońce :)
nataliaccc
3 lutego 2012, 13:17oj bo to okres niedźwiadkowy:D ja też tak mam, mój tłuszczyk nie wystarcza na ogrzanie ciałka:D
kingacybel25
2 lutego 2012, 23:45nie daj się , trzymaj się