Zielonego pomysłu już nie miałam co zrobić sobie na obiad. W lodówce pustka. Nawet jednej nóżki od kurczaczka nie było. Nie miałam ochoty na coś słodkiego. Tzn. ochotę na słodkie zawsze mam , ale tym razem nie w porze obiadowej hihi.
Stwierdziłam więc,że zmodyfikuję nieco przepis na słodkie racuszki i zrobię sobie placki na słono z szyneczką . Wyszły bardzo smaczne.
Składniki moich placuszków:
pół dużego opakowania jogurtu naturalnego
jajko
skrobia kukurydziana do zagęszczenia ciasta
cebulka (można ją zetrzeć na małych oczkach)
szyneczka drobiowa pokrojona w drobną kostkę
koperek
sprasowany ząbek czosnku
sól i pieprz
Obiadek był barrrdzo syty,ale mimo to przygotowałam już sobie galaretkę na bazie herbatki malinowej. Mam oczywiście ochotę na kakao i wyroby czekoladopodobne, ale po wczorajszej nocy lepiej sobie odpuścić.
Odwiedził nas znajomy. Chłopaki popijali % , a ja, twarda sztuka nic a nic Ale na śliwowicę to się skusiłam. Uwielbiam rakiję W międzyczasie podjadłam kilka czipsów i efekty są już widoczne.
1) wzdęty brzuch
2) zatrzymana woda w organizmie (wina pysznego śliwkowego alkoholu)
3) najstraszliwszy skutek uboczny nocnego posiedzenia - waga w górę do cholepy!!! i to jeszcze o kg w górę!!! Wymiękłam...
Na dodatek niedługo dopadnie mnie @. Poza tym, nie wiem czy wiece, to też wina Księżyca. Zbliża się pełnia, Księżyca przybywa i efekt jest taki, że organizm zatrzymuje w tym czasie więcej wody.
Najgorsze jest to, że jestem blisko celu, a chudnięcie idzie coraz wolniej. Waga poszła w górę, a jestem przecież teraz na "5" protein. Zwykle było tak, że w tych dniach gubiłam sadło, a w ciągu WP waga stabilizowała się i nie drgała zbytnio w żadną stronę. A tu masz Ci babo placek. Dupa zbita
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Gorgonzola1985
12 września 2011, 10:54Placki mniam !!! A ja od %% też tak mam, i zawsze chce mi się zagryźć czipsem... A potem rano na wadze apokalipsa...
helgavonkruszyna
9 września 2011, 18:56Bardzo dziękuję za słowo wsparcia! Biorę się w garść i spłodzę te 20 stron do poniedziałku - nie ma co! A nie mogę się nie zgodzić z przedmówczynią - placuszki super, choć za mną ostatnio chodzi tarta z fetą i pomidorami ;-) Pozdrowienia!
agattta85
9 września 2011, 16:45wyglądają smakowicie