Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
41 dzień


Jestem coraz bliżej założonego celu :) Dzisiejsze poranne ważenie pokazało 63,8kg.
Poza tym zaczynam dzisiaj "piątkę" bez warzyw i pewnie troszkę wody mi ubędzie. Dzisiaj muszę się trzymać restrykcyjnie reguł. Wczoraj zgrzeszyłam i nawet nie wiem dlaczego. Siedziałam do 2.30 w nocy i rozmawiałam z kimś bardzo ważnym. Ciągle wstawałam od kompa i szukałam zapychacza żołądka. Tradycyjnie sięgnęłam po kakao i zrobiłam sobie czekoladę na gorąco. Ale to mi nie wystarczyło. Wypiłam 2 szklanki coli zero i już niby oszukałam łaknienie. Około 24 do głowy wpadł mi genialny pomysł, żeby wyżreć Mojemu chrupki o smaku bekonowym. I łaziłam jak poraniona w tą i z powrotem sięgając po kilka chrupek, aż zjadłam ich chyba 20. Na koniec opiłam się wody...jakby to coś miało zmienić...

Rano wciągnęłam sobie jajecznicę z szyneczką i cebulką. Na obiadek zjadłam ogórkową i gotowaną drobiową wątróbkę. Na podwieczorek ukochany napój kakaowy Serduszko. A kolacja?? Sama nie wiem...Może owsianka? Oszalałam na jej punkcie Nic tylko mleczko, otręby i trochę słodziku...MNIAMMM

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.