Nie, nie uciekłam.... :) Jestem, ale nie poszczę... Odpuściłam na święta i teraz wracam bardzo powoli na swoje dobre tory żywieniowe....
Cały czas mam stres szkolno-strajkowy....Dziecko powinno znaleźć nową dobrą szkołę - liceum i na tym moje troski się skupiają... Jak tego dokonać, gdy oceny niepoprawione, nie wystawione, szkoły zostało niewiele, bo za tydzień majówka, potem w ich szkole matury (bo to gimnazjum z liceum) a potem 5dniowa wycieczka szkolna nad morze i koniec roku.....oczywiście wszystko w teorii, bo dzieci nadal siedzą w domu....
Miłego dnia i mam nadzieję, że zacznę więcej pisać o moim żywieniu i ćwiczeniach... (przed świętami "dopadł mnie" telefonicznie trener z fitness klubu i byłam nawet na treningu....duma mnie rozpiera....śmiesznie było... :) )
Ajcila2106
25 kwietnia 2019, 12:31Ha ha ha...Ty to masz trenera...mógłby i mnie tak ktoś dopaść;) A stres szkolny i u mnie jest...bo u syna to chyba nie...;) Miłego dnia:)...I ruszamy się:)
Oracus
26 kwietnia 2019, 08:38Zaraz masz....Zadzwonił taki z mojego klubu, że nie chodzę...i chciał zachęcić...No to dałam mu szansę.... :)
Ajcila2106
26 kwietnia 2019, 10:53No wiesz, ale chodziłaś kiedyś do tego klubu, a że marketing to podstawa biznesu to i telefon od trenera był...;)