Dołaczyła do naszego wątku nowa dziewczyna....................no prosze już piszę ... naszego.... zarozumiała jestem strasznie .
No i pierwsze pytanie -------------o diety.
Przeczytałam , odpisałam , a potem jak to ja , zaczęłam się zastanawiać.
No bo przecież pozbywanie się nadmiaru naszego organizmu okazuje się bardzo skomplikowanym procesem. Przynajmniej dla mnie.
No niby to proste i w paru słowach mozna zawrzeć całość.
takich naprzykład .............
.NIE ŻRYJ TYLE I ĆWICZ
Proste . Prawda???
O gdybyż to było takie oczywiste , to nie było by tej strony i paru innych .
Nie wymyślano by skomplikowanych diet i ćwiczeń.
Problem jest podstawowy ................każdy jest ( na szczęście lub nie ) inny
I jeśłi dieta Dukana zadziała u jakieś Basi czy Zosi , to mnie ze wzgledu na zaszłosci da po nerkach .....sprawdzone . I nawet jeśli schudłam 5 kg w 5 dni to potem 2 tygodnie walczyłam z uwaloną nerką. A 5 kg rozpłynęło się we mgle stresu i zajadania go.
Na Vitalii walczę od wielu miesięcy , ale tak naprawdę do zabrałam się naukowo za siebie od 4 lat, kiedy to lekarze wydali wyrok - wózek inwalidzki.
- Póki co chodzę o własnych siłach,
A 2 lata temu , niezmiernie uprzejmy anestezjolog w słowach ociekających ironią, zaproponował mi ponowną wizytę na sali operacyjnej za 40 kg , bo teraz to on się nie podejmuje.
Przeszłam różne diety i niewatpliwie to co mi sie nasuwa jako pierwsze to to , że jest to olbrzymia wiedza , która jest zupełnie bezużyteczna w rękach lekarzy , jeśli nie będzie 100% wspólpracy z pacjentem.
I to osoba odchudzająca się musi kierować lekarzem i jego wiedzą. Musi mieć również świadomośc swojego organizmu
A konia z rzędem temu co znajdzie lekarza , który sie na to zgodzi.
Lekarza, który zgodzi sie być narzędziem , pomocą , a nie dowódcą.
Ale tak to jest w tej walce z chorobą otyłości.
Diety na Vitalii i nie tylko , to tylko wskazówki , drogowskazy . Ale to my sami musimy patrzeć jak stawiać kroki na tej drodze by sie nie potknąć i nie przewrócić.
Starsznie sie rozfilozofawałam.
Ja na dzisiaj wiem :
po pierwsze - muszę unikać produktów z glutenem , bo powodują u mnie napady kompulsywnego obżarstwa. nawet jak żoładek juz nie może to głowa i tak by jeszcze żarła.
Po drugie - muszę mówić głośno do siebie co robię , bo zaczynam sama siebie oszukiwać, postęp jest taki ,że to wiem i akceptuje walkę z tym zjawiskiem.
po trzecie - ruszać sie, i tu też sama siebie oszukuję , wciskając sobie kit ,że jak polatam po domu i zrobię porządki i obiad to wystarczy.
Otóż nie wystarczy i od dzisiaj ( Sezamku to do Ciebie) hihihi , zaczynam znowu codziennie ćwiczyć , no brzuszki oczywiście.
Wystarczy, idę poćwiczyć robiąc porządki
PS.
Wiem Sezamku ,że masz rację , a te brzuszki wcale nie są głupie. Są niesłychanie upierdliwo- żmudne.
I łatwe , a efekt przychodzi dopiero po czasie i może dlatego , że nie widac natychmiast efektu, tak trudno jest sie zmobilizować do ćwiczen.
Bo na poczatku trzeba mieć również bezwzględną wiarę w sens tego co robimy , a o to jak się okazuje ......najtrudniej
beacia41
3 listopada 2009, 11:31tylko żeby to jeszcze tak łatwo było wykonać jak napisać czy przeczytać :)
sr.lalita
3 listopada 2009, 10:43Oczywiscie, ze mamy problemy z utrzymywaniem prostych zasad (tj. nie jedz tyle i cwicz), bo problem za duzej ilosci kilogramow to problem psychologiczny, a nie zywieniowy. Aby wiec schudnac, nalezy zdyscyplinowac i zmotywowac nasz umysl, a wtedy cialo pojdzie za nim. Latwo powiedziec - sama mam z tym problemy, ale mysle ze wiedza o tym, gdzie tkwi problem moze nam bardzo pomoc. Tak naprawde zadne diety nie beda bardziej skuteczne od bardzo prostej zasady: jedz kiedy jestes glodna i tylko tyle, by sie najesc. Ale te zasade wprawic w zycie - juz nie takie proste. Mimo to zycze duzo sukcesow, bo czemu nie mialabys ich osiagnac?
Zetus
3 listopada 2009, 10:40teorie to my wszystkie znamy gorzej z zastosowaniem tego wszystkiego w życiu codziennym więc zaraz po porządkach- godzinę odpoczynku na spacerku a później godzinka ćwiczeń w domu:)
sezamek68
3 listopada 2009, 10:28ja patrzę!Więc mi tu gał nie zamydlaj tym pisaniem! że Ty teoretycznie światła jesteś to ja wiem.Ty zaś wiesz,że te durne brzuszki w twoim wypadku DAŁY efekt.Więc UDOWODNIJ mi ,że faktycznie wiesz rozumiesz i robisz.UDOWODNIJ mi dziesięcioma kg na minusie.Obie wiemy ,że to możliwe.I dopóki mi nie udowodnisz to na mnie nie pokrzykuj.Nie pokrzykiwania bowiem mi trzeba.Amen.