oj nie pisałam bo tak mi jakoś zeszło.
powoli bez żadnych rewelacji .Tyle ,że nabyłam katar.
No i nie ćwiczyłam. Przyznaję się bez bicia. Rak mnie ten spadek wagi ucieszył ,że spoczęłam na laurach.
A potem sobie prawie pół palca ucięłam więc znowu wymówka gotowa.
echhhhhhhhhhh.
Pozmieniałam sobie w jadłospisie róne danie i teraz jest mi łatwiej robić zakupy. Dieta to jednak kosztuje.
Musze jeszcze wprowadzic swoje danie z wyliczonymi kaloriami.
Buro, ponuro, palec boli, Oj kiepsko
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Hejho
17 marca 2009, 21:53moż ez nami na ksiezyc http://vitalia.pl/forum2,9195,9195,0_Akcja_rownik_grupa_bez_rowerow_.html mobilizuje do cwiczeń
anezob
17 marca 2009, 19:08no to jest sposób. Ja ciągle wynajduję wymówki, żeby nie ćwiczyć: a to za późno, a to za wcześnie, a to przed imprezą sie nie opłaca, itp. Życzę, by żadne wymówki nie przychodziły ci do głowy i żebyś ich w czyn nie wprowadzała.
barbara.nowowiejska
17 marca 2009, 11:45No nareszcie do nas wróciłaś ! Już się niepokoiłam, że może zniechęcona wycofałaś się, ale to tylko załamka na początek. Będzie dobrze. zabieraj się do roboty. A palec olej. Jak będziesz ćwiczyć zapomnisz o nim
sezamek68
17 marca 2009, 09:52no cóż ja poradzę,że dobijanie li i jedynie konweniuje z moim nastrojem psych.wnerwionam jak fretka po wściekliźnie i tyle. Mogę się ewentualnie przemóc i poużalać.przytulanie też wchodzi w grę.Opcjonalnie nomen omen ;-)Ale uprzedzam-mogę się wówczas rozkleić i rozklekotać i sweterek ci gilami umazać!!! lecz ten katar i skaleczenia gój i bierz się do roboty bo jak nie....;-)))))
sezamek68
17 marca 2009, 09:10dobić? ;-) służę uprzejmie jakby co ;-)