skonczyła mi sie waga. Nie wiem laczego. Od 24 do dziś , czyli , sobota niedziele i poniedziałek ścisła dieta 1200 kcal , ćwiczenia, prasowanie w duzych ilościach, wręcz nadaktywnośc . przybyło mnie 1,4 kg.
Nie jem słodyczy, nie słodzę , przez te 3 dni zjadłam 3 kromki chleba, i 2 ziemniaki , to z tych bardziej kalorycznych produktów, A oprócz tego jogurt, płatki owsiane - górskie , otreby owsiane , pomidor , sałate, i ogórek.
Po drodze .w niedziele miałam ostre czyszczenie . No a dzisiaj zeżarłam na obiad 3 watróbki drobiowe. Same , tylko z ogórkiem kiszonym.
Wg mnie to bilans powinien wyjść przynajmniej na zero a tu figa z makiem.
Pozostaje mi utyć tylko do 200 kilo i może wtedy ktos mi pomoże
dusia
28 kwietnia 2010, 10:59Trzymaj się,widzę,że podobnie walczymy z wiatrakami.
BasiaR.
26 kwietnia 2010, 22:29Wahania wagi są zawsze. Nie przejmuj się. B
Margo35
26 kwietnia 2010, 21:09Będę przemądrzała jak poradzę wizytę u specjalisty lub wykupienie diety na vitalii i pod okiem specjalisty zacząć SPADAĆ w dół(z wagi oczywiscie!)Będę trzymać kciuki bardzo ,bardzo mocno aby się udało.
Asior71
26 kwietnia 2010, 19:47Nie waż się poddawać!To napewno tylko chwilowy zastój!Bierz się w garść i walcz!!!Ja przez ostatnie pół roku raz chudłam,raz tyłam.Teraz koniec!Biorę się za siebie od nowa!MUSZĘ zobaczyć wagę dwucyfrową.Taką miałam chyba w 6 klasie podstawówki!!!