Czekam, czekam na spadek, wypatruję, wypatruję.. A do wakacji coraz mniej ;)
Zmierzyłam się i.. może i waga stoi ale centymetry mi spadłyyyy!!
Ostatni pomiar miałam 12 maja - od tamtego czasu: szyja -1, biceps -2 (to najbardziej dostrzegam), piersi 0, talia -1, brzuch -2, biodra -2, udo -2, łydka -1.
Tak to wygląda na dzień dzisiejszy w tabelce porównując z początkami. Najs.
Dzisiaj patrząc w lustro powiedziałam sobie "no, jeszcze trochę". Nie "masakra", nie "jeszcze kupa pracy" - jeszcze trochę :D Skoro sama sobie tak mówię to znaczy, że jest poprawa. Ta decyzja o siłce była świetna.
A tak między nami.. To myśląc racjonalnie bliżej mi ciągle do "jeszcze kupa pracy" niż "jeszcze trochę". Półmetek wciąż przed nami.. Przynajmniej ten z teoretycznych założeń, bo już czuję, że dam sobie spokój wcześniej :D
Blondynka94
5 czerwca 2014, 18:53pięknie się kurczysz :) najważniejsze, żeby przyszedł moment, w którym powiesz sobie: jest idealnie :)
Onigiri
5 czerwca 2014, 19:51Ciekawe czy taki nadejdzie :D Zawsze da się coś znaleźć, ale na pewno będzie moment, w którym sobie powiem "mi już wystarczy" :)
BigMum
5 czerwca 2014, 13:38cm spadaja a to najwazniejsze - oby tak dalej
Onigiri
5 czerwca 2014, 19:50Też tak myślę, że cm najważniejsze :)
BigMum
5 czerwca 2014, 21:57oj tak
BigMum
5 czerwca 2014, 13:37Komentarz został usunięty