No, waga ewidentnie stoi w okolicach 104-105. Dzisiaj idę na siłkę, może coś ruszę, bo z ćwiczeniami ostatnio było krucho.
Nazwiecie mnie materialistką, ale.. nie macie pojęcia jak się ucieszyłam, kiedy L. mi powiedział jaki prezent mi przywiezie jak przyjedzie do Polski w wakacje (tak, tak, właśnie dlatego czekam na lipiec :P) :))))) Nie powiem jeszcze co, ale jak dostanę i będzie ładne to na stówę wkleję fotkę :))))))))))
Skaczę z radości od paru godzin!!! :)
I po 4 dniach chociaż poskajpowaliśmy :) Hurra, hurra, hurraaaaaaa :)))))
Ej, wiecie co.. Trochę się boję tej siłki. Się mi przypominają lata wfu w szkole.. A nie kojarzy mi się to pozytywnie.. Bu! A idę sama, bez żadnej znajomej tym razem (odważnie, co?). No cóż. Czas się zmierzyć z rzeczywistością ;)
Toffis
5 maja 2014, 14:18Wiem jak cieszy skejpownanie ze swoim gdy on daleko x.X <3 I powodzenia na siłce, pierwszy raz samej jest dziwny to fakt bo nie wiadomo co ze sobą zrobić ale później już jest fajnie ^ ^ Trzymam kciuki dasz radę :3