Niż. Beznadziejnie się czuję, nie mam humoru i nie mam ochoty nigdzie dzisiaj iść, a powinnam. Buu! Chyba pójdę się wymoczyć w wannie, to może mi się poprawi. W każdym razie jak nie pójdę to na pewno mi się pogorszy :P
Day 16
Czy ktoś Cię wspiera w odchudzaniu?
Hm. Takie prawdziwe wsparcie odbieram chyba wyłącznie z Vitalii. Od was ;) A w świecie realnym nikt mnie specjalnie nie motywuje, nie kibicuje.. Jak mówię rodzicom, że znowu ważę trochę mniej to się cieszą, ale.. Hm. Chyba już przestali we mnie wierzyć, bo dużo razy już traciłam wagę i znowu wracałam. I reszta znajomych podobnie.
Day 17
Co zwykle jadasz, gdy się nie odchudzasz?
Wszystko ;) No ale głównie niezbyt zdrowe rzeczy, mnóstwo pustych kalorii.. Bardzo lubiłam fastfoodowe żarcie, ale to tylko raz na jakiś czas. Znacznie częściej jakieś pizze, niemal codziennie makarony z sosem, tłuste kiełbasy z białym chlebem, tłuste jajecznice z wieloma dodatkami na maśle, mnóstwo słodyczy, chipsy, byłam wielką fanką pop cornu, także seans w kinie bez pop cornu był niewyobrażalny, a często chodziłam do kina.. Dodatkowo w domu też sobie robiłam. Mało jadłam owoców, warzyw prawie wcale.. Jedna wielka masakra ;)
Czy ktoś Cię wspiera w odchudzaniu?
Hm. Takie prawdziwe wsparcie odbieram chyba wyłącznie z Vitalii. Od was ;) A w świecie realnym nikt mnie specjalnie nie motywuje, nie kibicuje.. Jak mówię rodzicom, że znowu ważę trochę mniej to się cieszą, ale.. Hm. Chyba już przestali we mnie wierzyć, bo dużo razy już traciłam wagę i znowu wracałam. I reszta znajomych podobnie.
Day 17
Co zwykle jadasz, gdy się nie odchudzasz?
Wszystko ;) No ale głównie niezbyt zdrowe rzeczy, mnóstwo pustych kalorii.. Bardzo lubiłam fastfoodowe żarcie, ale to tylko raz na jakiś czas. Znacznie częściej jakieś pizze, niemal codziennie makarony z sosem, tłuste kiełbasy z białym chlebem, tłuste jajecznice z wieloma dodatkami na maśle, mnóstwo słodyczy, chipsy, byłam wielką fanką pop cornu, także seans w kinie bez pop cornu był niewyobrażalny, a często chodziłam do kina.. Dodatkowo w domu też sobie robiłam. Mało jadłam owoców, warzyw prawie wcale.. Jedna wielka masakra ;)
ambus
9 marca 2013, 01:19Nie martw się. Pokażesz tym wszystkim niedowiarkom na co Cię stać;)
Agata1994
8 marca 2013, 23:14Trzeba myśleć pozytywnie! ;) U mnie rodzice tak samo przestają wierzyć, zgadzają się tylko na coraz nowsze moje metody odchudzania i mi je fundują jak trzeba..co do przyjaciół to nie mówię im że się odchudzam, tak jest lepiej. Sami zaczynają zauważać i komentować zmianę mojej sylwetki ;) Przynajmniej wiem, że rzeczywiście widać że tracę kg ;) Pozdrawiam! :*
nigraja
8 marca 2013, 18:52gratuluje spadku
Myshak
8 marca 2013, 16:09Na pewno dasz radę :) Tylko wytrwaj. A z jedzeniem to chyba trzeba się nauczyć jeść zdrowo i tyle. Bo jeśli będziemy mało jadły odchudzając się a potem, kiedy dobijemy do wymarzonej wagi i rzucimy się znowu na tłustopuste kalorie to leżymy i kwiczymy... Powodzenia :)
Adriana82
8 marca 2013, 16:02Heh... cyce już dawno opadły :P A propos"Day 16" miałam podobnie - moja rodzina w ogóle nie wierzyła, że ja kiedykolwiek zacznę się odchudzać. Wszyscy byli przekonani, że jaka gruba byłam, taka zostanę, albo jeszcze lepiej - przytyję bardziej :| Dopiero wyjazd rodziców z kraju, gdy zostałam po maturze sama a potem wyjazd na studia sprawiły, że kulejąc, ale jednak zaczęłam chudnąć. Sama sobie jestem sterem i okrętem :D
ognik1958
8 marca 2013, 14:44Z okazji Święta Kobiet ,wszystkiego najlepszego, zdrowia ,szczęścia upragnionej sylwetki i zadowolenia z rzeczy małych i dużych -życzy tomek :) :) :)