Onigiri przeprasza, że nie pisała ostatnio, ale to był niesamowicie trudny tydzień dla niej, który jeszcze się nie skończył. No ale, że nowy miesiąc to jest to mobilizacja dla Onigiri, żeby przyjść i napisać o porażkach, sukcesach, bla, bla, bla.
Okej. Onigiri zakłada, że miesiąc zero został zaliczony więc może przyjść do was jako ona sama.. Parę osób się ucieszy, paru będzie brakować starego stylu Onigiri, ale..
..cześć, jestem Gosia i od dzisiaj będę pisać do was w pierwszej osobie :)
Ten pierwszy miesiąc (niecały) był takim miesiącem startowym. Zobaczyłam na jakim jedzonku mam wpadki, po którym szybciej tyję, po którym chce mi się jeść więcej, a po jakiego rodzaju posiłkach jestem zadowolona, najedzona, radosna i pełna sił.
Na niepełnym miesiącu "zero" schudłam 3 kg. Nie jest to może jakaś kolosalna liczba, na pewno byłabym w stanie więcej, zważywszy na to z jaką wagą startuję. Ale pierwsze koty za płoty. I sądzę, że wykonałam kawał dobrej roboty, bo dowiedziałam się, że mogę nie jeść tłustego mięcha co najmniej pięć razy w tygodniu i wystarczają mi dwie porcje chudszego mięska dwa razy w tygodniu. Okazało się, że serek wiejski z wkrojonymi świeżymi warzywkami może być znacznie smaczniejszy od jajecznicy na maśle z białym chlebem, a owsianka z pożywnym muesli poprawia humor lepiej od miski z płatkami czekoladowymi. Nie uwierzyłabym, gdybym sama tego nie sprawdziła. Przy takim odżywianiu, przy owocach na przekąski zamiast chipsów i batonów, ma się na prawdę więcej siły, więcej ochoty na działanie i częściej się uśmiecha. ŁAŁ!
Jest to dla mnie pewne zaskoczenie, bo zwykle, kiedy próbowałam się odchudzać, polegałam na tych głupiutkich dietach, które na czas odchudzania zmieniały absolutnie to co jesz, a potem pozwalały ci wracać do stanu początkowego, nie wspominając, że czeka cię szybki powrót kilogramów. A kiedy próbowałam jeść zdrowo, to albo nie wiedziałam co jeść i kończyło się i tak na kiełbasie z chlebem i musztardą, albo to co sobie wymyślałam do jedzenia mi nie smakowało.
Czego dowiedziałam się w zeszłym miesiącu i co mam zamiar osiągnąć w tym?
• NIGDY w życiu nie tknę kakao instant - rozwala mnie po całości, uzależniam się od niego momentalnie, jeśli kakao to tylko zwyczajne i nie za często
• chcę schudnąć w marcu 4 kg (co oznacza wagę 1 kwietnia równą 121kg)
• chcę wprowadzić na stałe codzienne ćwiczenia w domu
• chcę przygotować się do rezygnacji z picia kalorii (kocham capuccino i dotąd z niego nie zrezygnowałam, zacznę od picia go raz dziennie.. mleko też jest pewnym problemem)
• chcę przekonać się do spacerów (trudna sprawa)
Właśnie będę próbować po raz pierwszy w życiu brązowego ryżu, co mnie dosyć ekscytuje, bo jestem fanką białego ryżu (czego mogłyście się domyślić w związku z nickiem), ale nie wiem czy zasmakuję w brązowym. Och, och, och! :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Optymistka58
1 marca 2013, 21:43Bardzo fajne podejście! BRAWO! :) a brązowy ryż jest mega - najlepiej z warzywami :D
Adriana82
1 marca 2013, 18:27Przeczytałam właśnie wszystkie wpisy. Dziękuję tak, jak poprzedniczka za zmianę 3ciej osoby na 1szą. Dramat, to jeszcze gorsze niż moje My Królowa :P A propos osiągnięć miesiąca - ja bym tam to cappuccino zostawiła na swoim miejscu - sama 7 tygodni temu porzuciłam kompletnie słodycze, ciasta itepe. W zamian, żeby się nie dobijać - zostawiłam sobie latte, tylko mniej je słodzę. Latte i kakao właśnie, robione z gorzkiego. Dzięki temu brak słodyczy wcale mi nie doskwiera. Bez dobrej kawki życie jest smutne :)
ambus
1 marca 2013, 15:28Cieszę się, że Onigiri porzuciła swoje alter ego;) 3 kg w nie cały miesiąc? Wręcz idealnie. Zdrowo i stabilnie bez efektu jojo;) Brązowy ryż jest jeszcze lepszy, więc smacznego!!! Jeśli chodzi o brak wpadek to ja zwyczajnie znam siebie i po tylu dietach wiem czym u mnie grozi wpadka;/ Więc wolę zapobiegać niż leczyć! Mamy ten sam cel na marzec. Też chce zrzucić 4 kg;) Damy radę! Powodzenia
nigraja
1 marca 2013, 12:14brązowy ryż jest w smaku bynajmniej dla mnie lepszy, cieszę się z pisania w pierwszej osobie i co do mleka mnie zafrapowałaś ja pije codziennie ? co z nim nie tak
maanam01
1 marca 2013, 07:05Zdrowe jedzenie dużo bardziej cieszy od przykładowego hamburgera... i jest zdrowe :D 3 kg to już sukces, a jeszcze wszystko przed Tobą :) powodzenia!
aannxx
1 marca 2013, 06:23Brązowy ryż jest bardzo dobry;) powodzenia