Dziś kuchenny koszmar :( Kokosowe kuleczki nie chciały się obtaczać w czekoladzie, beza wyszła gumowata, porzeczki puściły masę soku i ciasto jest fioletowe... Krem wyszedł pyszny. Nawet zwykły omlet wyszedł mi płaski, wcale nie puszysty :( Czyżby omlety nie lubiły razowej mąki? Wyszłam z kuchni po 6 godzinach z okropnym bólem głowy, ale nie powstrzymało mnie to od zrobienia skalpelka chociaż chwilami odpuszczałam bo tak mnie bolała głowa. Teraz już przeszło po apapie na szczęście.
Kupiłam mąkę żytnią, co prawda ni razową ale chyba nada się na zakwas, oby ni dosięgła go dzisiejsza kuchenne klątwa
Dieta... kurde nie wiem zostawiłam sobie ponad 100 kcal rezerwy na próbowanie "wypieków" trochę kremu, trochę czekolady... nie mam pojęcia jak to w sumie wyszło ale w 1200 chyba się zmieściłam no bez przesady.
Skalpel 12/100
Seeley
17 stycznia 2013, 15:16To tylko woda niestety :( A jak tam widzisz jakieś zmiany po Skalpelku? Ja dzisiaj mam chyba dzisiaj 11 trening i nie wiem nic póki co nie widzę..
fokaloka
17 stycznia 2013, 10:29Aktualnie jestem ruda, ale bardziej skłaniam się ku czerwieni i pofarbowaniu sie na jakiś ciemniejszy brąz. :D