Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje dziecię poszło do przedszkola....
1 września 2009
A ja sama nie wiem co
mam ze sobą zrobić.Jakie to dziwne uczucie,prawie po 3 latach bycia
ciągle z małą,nagle zostaję sama oddając ją w obce ręce,niby na parę
godzin,ale jak boli...W sumie lepiej teraz niż później,bo z czasem
pewnie staje się to jeszcze trudniejsze.Wróciłam do domu,oczywiście
zdążyłam już popłakać i próbuję się jakoś pozbierać,ale nie jest to
łatwe.Boję się,że jak po nią pójdę zastanę ją w opłakanym stanie a
wtedy zaprowadzenie jej jutro będzie znacznie trudniejsze.A dieta?Teraz
ledwo wpycham w siebie śniadanie :-)
schizofrenja
1 września 2009, 11:3920min dziennie nie dasz rady? Przyłącz się!!!
nat.witk
1 września 2009, 09:29az mi się wizja macierzyństwa tak miłą okazała po przeczytaniu Twojego wpisu. Mała na pewno sobie poradzi i pokocha przedszkole :))
schizofrenja
1 września 2009, 09:18mój nie poszedł pierwszy raz, ale zmiana pani i grupy. Stawiam na plan minimum i pędzę po niego o 12.30. Całe wakacje chciałam żeby poszedł do przedszkola... a teraz. No cóż - musisz to przeżyć. Masz steper albo rower?
Martadelaaa
1 września 2009, 09:10Sama zobaczysz jaka radosna będzie po kilku dniach w przedszkolu. A i Ty sie bardziej zajmiesz sobą. Wiem, ze to trudne, ale też ważne.
pitutek
1 września 2009, 09:05Moja coreczka tez poszla dzis do przedszkola, co prawda juz do drugiej grupy ale jestem smutna jakby szla pierwszy raz.Byla taka smutna. Wiem, ze jest jej tam dobrze. Niby wiele osob uwaza, ze poczatki sa trudne. Zobaczysz bedzie dobrze. Ja tez jestem zestresowana, ze az jesc nie moge.