Kobietki nie ma nic piękniejszego jak wstać,wskoczyć na stepperek i ćwiczyć 40 min.a potem z satysfakcją patrzeć jak pot zewsząd spływa - myknąć pod prysznic,zrobić piling,masaż i wychodzicie rześkie,lekkie i usatysfakcjonowane.A satysfakcję to ja mam dziś podwójną,bo wstałam z ogromnym leniem i weszłam na wagę a tam żadnej zmiany od poniedziałku i oczywiście myśl:to po cholerę ja się tak męczę i staram,ale po chwili doszłam do wniosku,że jakaś zmiana musiała nastąpić,bo czuję się jakoś luźniej w ubraniach,no i miałam rację,ubyło mi po 2 cm w talii ( na wysokości pępka) i biodrach.Nie twierdzę,że to akurat w tym tygodniu,bo ostatnio mierzyłam się w grudniu,ale nie sądzę,żebym po świętach miała mniej :-) więc może jednak ;-)
Teraz odstawiam stepper na weekend,no chyba,że mnie najdzie ogromna ochota i zaczynam od poniedziałku,bo przecież muszę kiedyś odpocząć;-) Poćwiczę a6w,które zaczęłam w poniedziałek i w zasadzie to nie obiecuję ani sobie ani Wam,że je skończę,będę ćwiczyć a im dalej zajdę tym większą będę mieć satysfakcję.Czas pokaże.Miłego weekendu i nie zniechęcać mi się!!!
asyku
9 stycznia 2009, 09:58Chciałabym kiedyś zacząć wpis od takiego zdania!!!!Ale zniechęcać się nie będę.zrobię SOBIE SAMEJ NIESPODZIANKĘ I PO PROSTU NA NIEGO WSKOCZĘ!!!bo inaczej, czarno to widzę!!pozdrawiam<img src=https://vitalia.pl/blog_st_3440146/4275467/tr/2uhha3_1_.gif>