Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przetrwałam pierwszy miesiąc Insanity Max 30...


...i chciałam od razu zacząć drugi. Nawet zrobiłam pierwszy trening, a potem się okazało, że jadę do rodziców i na miejscu zorientowałam się, że u nich nie działają pliki Shauna, więc zrobiłam 1,5 treningu Chodakowskiej (Slim Fit i Kick Fit). Teraz już jestem w domu, ale chciałam zacząć "nowy miesiąc" od poniedziałku, więc zrobiłam dziś dodatkowy program Shauna Insanity Sweat Fest.

Mama powiedziała, że już widać efekty, aczkolwiek gdy kupowałam bieliznę, to nie było mi wesoło. :( Plus tłuszczu jest tylko taki, że biust jest większy.
U rodziców jest też duże lustro, więc zrobiłam zdjęcie, żeby przy następnym przyjeździe porównać.
Już prawie nie używam maści na stawy, tabletek już w ogóle nie. Teraz bolą mnie łydki, więc idziemy w dobrym kierunku. ;)

A jeśli chodzi o dietę, to czeka mnie czas cukiniowo-jabłkowo-jajeczny, bo dostaliśmy od rodziców taki pakiet. :D

Jutro czeka mnie ciężki trening - ostatnio bardzo się na nim zmęczyłam. :p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.