Hejka, witam ponownie, u mnie srednio, ciagle chce sie wziasc w garsc a kiedy juz zaczne to cos mi krzyzuje plany. Dzieci z tygodnia na tydzien przynosza do domku nowe wirusy i bakterie i wcale nam ivh nie zaluja :(
Ostatnio przechodzilismy wszyscy angine ropna, a ostatni tydzien zawitala do nas jelitowka, mlody tak wymiotowal cala noc, ze nad ranem zobaczylam drobinki krwii w wymiocinach (sorry za szczegoly) wiec zadzwonilam na pogotowie, kazali mi czekac, minela godzina i zadzwonili zeby dowiedziec sie o stan dziecka, po czym stwierdzili ze nie ma zagrozenia zycia i musze sie udac do lekarza pierwszego kontaktu.
Pojechalam, a z tamtad lekarz odeslal nas do szpitala, totalna kolomyja, mlody posiedzial na obserwacji, zrobili mu badania, dali elektrolity i do domu.
Nastepnie mnie rozlozylo, ale tylko bole brzucha i biegunka:)
jeszcze dzisiaj troche slaba jestem, ale powoli dochodze do siebie.
Mam nadzieje ze to juz bedzie koniec tych chorob bo ja juz sily nie mam.
Z dieta w miare, ostatnio za duzo nie jadlam bo na sama mysl mnie mdlilo.
Pozdrawiam, buziaki.
angelisia69
15 marca 2016, 16:12oj wspolczuje :( moj syn tez non stop cos przynosi z przedszkola,ale na szczescie mnie nie lapie i mam sile go leczyc.Moze za malo witamin u ciebie skoro tak chorujesz?ja jadam 1kg warzyw na dzien i naprawde kataru nawet nie miewam.Zdrowka!