Mam. Jeszcze dwa tygodnie pracy i wakacje mam !!!!!Może jakoś ten czas uda mi się przetrwać, tym bardziej, że 10 lipca mam egzamin na kontraktowego to powinno zlecieć migiem, już dziś jak składałam sprawozdanie to jakoś mi było dziwnie, i tylko do kibelka biegałam, swoją drogą ciekawe ile poprawek mi naniesie jeszcze p. Dyrektor?, ale do rzeczy terz będę udawała że wszystko jest ok i dopiero jak wyjedziemy do zakopca to tam to zrobię.Wkońcu to zawsze tam chciałam mieszkać bo kocham góry więc czemu by tam nie skończyć wszystkiego i nie pozostać tam na zawsze i na wieki.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
hanisia
7 czerwca 2007, 00:13Wiesz ty co? Lepiej zmień swój plan, bo ten jest do dupy! Najlepiej tylko leżeć, kwiczeć i narzekać, jak to ja mam źle, nikt mnie nie rozumie, wszyscy ciągle czegoś ode mnie chcą itp. itd. Żygać mi sie chce! Moja droga, weź ty się w garść i nie pier.... nam tu o jakimś samobójstwie, bo głupia jesteś i tyle! Tylu ludzi jest śmiertelnie chorych, tyle dzieci, które nie dożyją nawet twojego wieku... i ci wyjścia nie mają - umrą przedwcześnie. A ty? Jesteś młoda, pewnie zdrowa, pniesz się do góry zawodowo... i jeszcze ci źle? Jesteś nieszczęśliwa w miejscu, w którym żyjesz? Przeprowadź się! Wkurzają cię ludzie? Olej ich! Nie cieszy cię praca? Zmień ją! Źle ci ze sobą? Zmień siebie! Poszukaj pomocy, przyjaźni... nabierz do siebie i do wszystkiego, co cię otacza dystansu... Kombinuj, co zrobić, żeby było lepiej! Nie poddawaj się i ciesz się życiem i tym co masz! Chcesz mieć więcej, lepiej? WALCZ O TO!!! Nie masz już sił? Odpocznij, lecz później wstań i idź dalej przed siebie... I porozmawiaj z barmanem, księdzem, ... Kasią. Jeśli to prawdziwa przyjaźń, zaufaj jej i daj sobie pomóc. Ps. A Zakopane zwiedzaj i pstrykaj fotki, żeby je kiedyś wnukom pokazać. Wykorzystaj ten czas na zastanowienie się nad tym wszystkim i nabranie dystansu do siebie. Pozdrawiam.
optomed
6 czerwca 2007, 20:41Dlaczegonie pomyślisz o zmianie miejsca na ziemi...skoro jest Ci tak bardzo żle w domu...zdaj egzamin i może zacznij na nowo swoje życie tak jak byś chciała- może w górach...Wiesz ja ...we mnie zaczęło się nowe życie...tak bardzo na nie czekałam i czekam... i nie mogę znieść bólu jaki ogarnia mnie na myśl o tym że Ty chcesz zakończyć coś tak pięknego...ŻYCIE.A wierzysz Ty w BOGA???Pozdrawiam...
aniulciab
6 czerwca 2007, 19:20tam nie zaznasz ukojenia... o nie, moja droga... nawet się nie łudź!
aniulciab
6 czerwca 2007, 19:19brak słów... co za ciemnota, mrzonki i głupoty! Olka! napawasz się swoją śmiercią jak idiotka... chora psychicznie baba... już Ci pisałam, co będzie później... wspomnisz moje słowa, kiedy zamiast w te ramiona, o których piszesz trafisz do piekła... poczytaj o nim trochę! zobacz, do czego tak pędzisz... :/ po śmieci jest życie wieczne... samobójców czeka wieczne potępienie, ból, męka nie do opisania...
katarzynka100
6 czerwca 2007, 17:09Właśnie przeczytałam to, co napisałaś "O sobie: 'Nie warto rezygnować ze swoich celów tylko dlatego, że osiągnięcie ich wymaga czasu. On i tak upłynie.'" Moim zdaniem powinnaś pamiętać to hasło, które sama zresztą napisałaś... I dąż do swojego celu... Nie warto z niego rezygnować... Zrzucaj wagę, zdaj egzamin - wszystko się ułoży!!! A do Zakopanego możesz pojechać jeszcze setki razy i poznawać to piękne miejsce za każdym razem z innej strony!!! Trzymam kciuki za to, abyś była silna! I życzę Ci chęci życia - ono może być piękne, ale musimy mieć w tym pięknie swój udział!
marys87
6 czerwca 2007, 10:57:((