Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień lenistwa


sobie zaplanowałam. Po wczorajszych 15 km rowerem i 3,5 marszu z kijkami. Dziś postanowiłam nic nie robić. Wstałam o 9.30. Wreszcie udało mi się pospać. Okna mam na wschód to 6.30 ta maksimum na jakie sobie mogłam pozwolić, nawet jak innych palących zajęć nie miałam ( to stad ten rower przed siódmą). Należę do ludzi, którzy uwielbiają spać. Ale wracając do tematu otworzyłam oczy, założyłam okulary (taki pierwszy odruch krótkowidza, może być nago, ale w okularach) i pierwszą rzeczą, jaką ujrzałam była drabina. Stoi tak już od kilku dni, jak wyrzut sumienia, że w końcu wypadłoby zrobić porządek. A wolę mam silną i takie rzeczy na mnie nie działają. Nic nie robić to nic nie robić. Koniec. Ze zręcznością kota ominęłam ją i zeszłam na dół. Śniadanko zjadłam, prysznic wzięłam i włączyłam telewizję. A tam musiałam włączyć na perfekcyjną panią domu. No i mnie wzięło. Z prędkością światła zgromadziłam niezbędne akcesoria i dawaj, okno, drzwi, szafki, bibeloty, biurko. Nawet w szafie mam poukładane ciuchy równiutko i kolorami. Cholerny kaloryfer czyściłam ponad godzinę. Może macie jakieś sposoby jak się tam dobrać do środka, bo ja ręcznie patyczkami do uszu doczyściłam każdą szczelinę. Kiedy zostało tylko odkurzenie i wypranie wykładziny zadzwonił telefon. I tak zamiast zakończyć sprzątanie polazłam na spacer. Kilka minut temu wróciłam. Odkurzacza nie włączę, bo normalni ludzie już śpią. Litość w moim sercu nie pozwala mi zakłócać pory nocnej. Ciekawe czy docenią. A właściwie żadne ciekawie, jutro im to obwieszczę i każę się jeszcze podziwiać. No bo kto wie, czy do jutro mi nie minie perfekcjonizm. I odkurzacz wraz z waniszem tym razem będzie stał jako wyrzut sumienie. Poświęciłam się dla dobra rodziny niesamowicie, to muszą to docenić. Spróbowaliby nie?!!

Jutro dnia lenistwa się nie da urządzić, ale może tak pojutrze. W każdym razie plany jak zwykle mam.

Trzymajcie się Maleńkie, podobno idzie ochłodzenie.

  • magdalenita

    magdalenita

    19 lipca 2007, 10:37

    dokladna jestes w sprzataniu:) mam nadzieje ze ja te zkiedys do takiej perfekcji dojde. pozdrawiam i zycze milego dnia:)

  • olajola

    olajola

    19 lipca 2007, 10:09

    Kochana ....15 km na rowerku....no super poprostu, ja tez lubię jeżdzic i zaraz wyruszam. <img src="https://vitalia.pl/img406/9374/gli10oi71ny8.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>

  • kitek96

    kitek96

    19 lipca 2007, 08:02

    dzień lenistwa jest bardzo dobrym pomysłem. Czytałam kilka artykułów na temat gimnastyki. Otóż według amerykańskich naukowców, aby schudnąć należy intensywnie ćwiczyć 3 razy w tygodniu. Były robione badania i Ci co ćwiczyli 3 x w tygodniu schudli więcej od tych ćwiczących 5x w tygodniu. Może coś w tym jest, bo ja ćwiczę codziennie i w sumie wolno chudnę, ale nie potrafię sobie odmówić treningu(wyjątek to niedziela). Poza tym po takim intensywnym wysiłku jak Twój organizm potrzebuje do 48 godzin na zregenerowanie się. Dni lenistwa powinny więc wyjść Ci na zdrowie! Pozdrawiam!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.