Tak właśnie jak tytuł głosi nie ma zmiłuj, nie ma że śnieg i nie ma, że zimno- biegać trzeba! Regularne treningi to podstawa sukcesu. Plan mam taki, że w tygodniu biegam i robię ćwiczenia na brzuch, ramiona i plecy, a w weekend tylko sobotni bieg a w niedzielę odpoczynek:) Mam motywację i nie zawaham się jej użyć, o nieeeee! ;) Fakt jest taki też, że moje bieganie stało się dla mnie swoistą psychoterapią. Niestety psychoterapia ostatnio mi potrzebna bardzo bo się to moje życie powikłało we wszystkie możliwe strony i zakręcone teraz jak lampki choinkowe przed sezonem. Tylko nie świeci tak ładnie i nie tak prosto je rozwikłać niestety- sama cierpliwość nie wystarczy. Bieganie pomaga na chwilę, ale zawsze coś. Może podczas któregoś z tego biegu nasunie mi się pomysł co dalej z tym życiem uczynić. Postanowiłam więc zająć się rzeczami, na które mam wpływ czyli moim wyglądem. Bo przecież to czy będę szczupła zależy tylko ode mnie... Gdyby wszystko było takie proste... Tym niezbyt optymistycznym akcentem idę ubrać dres i ruszam się katować by uzyskać rozgrzeszenie za moje niezwiązane z dietą występki dnia wczorajszego. Pokuta w postaci umęczania swego ciała- przyjemne z pożytecznym;)
A tak będziemy wyglądać:
kacorek
6 lutego 2012, 15:47marzenie dla mnie takie szortki i biustonosz mmm..... jak schudnę z 10kg se takie czasne!
ewelinagryzlakwp.pl
17 stycznia 2012, 21:48ja tez uwielbiam biegac,w koncu spotkalam kogos kto mnie zmotywowal chociaz troszke,biegam w deszcz ,snieg i oczywiscie jak jest ładnie teraz przy takiej pogodzie do 10min.i jest mi goraco,wzsyscy mowia ze zimno ale to tylko wymowka!!!!!!!!!!pozdrawiam
agatep
16 stycznia 2012, 18:15kurcze, te zdjęcia są takie motywujące. z resztą nie tylko zdjęcia. Twoje wpisy również. uch! oby z Ciebie ta chęć nie uleciała :)
sloneczkoko
16 stycznia 2012, 12:32Trochę zimno na dworze,musisz dobrze się starać żeby nie zmarznąć!
yagnaya
16 stycznia 2012, 11:38Zgadzam się - bieganie to psychoterapia. W ogóle - każdy rodzaj ruchu pomaga trochę uwolnić psychikę od złego myślenia, a człowiek się mniej stresuje i lepiej znosi problemy. Powodzenia i wytrwałości życzę.
Kraudiaa
16 stycznia 2012, 11:35I tak trzymać! ;)) A co do biegania, jakoś nie mogę się przemóc... Moze na wiosne spróbuję.. Pozdrawiam!
kamilla1991
16 stycznia 2012, 11:31bieganie uzaleznia wiem cos o tym ;) ja od kwietnia kolejny raz startuje ;)