Od kilku dni obserwuję sobie bacznie ulice mojego miasta pięknego i muszę stwierdzić ze zdziwieniem, że wszechobecna chudość się stała na ulicach. Nie wiem z czego to wynika i czy wszystkie niedźwiadki albo nieprzymierzając wielorybki mojego pokroju zapadły w sen zimowy czy faktycznie wszystkie już sadełka swoje zrzuciły i tylko ja biedna zostałam... Fakt jest taki, że gdzie się nie obejrzę tam same sarenki pomykają po mieście w obcisłych rurkach i leginsach i o zgrozo każda ma nóżki zgrabne jak modelka. Czuję się wśród nich grubo... Ja oczywiście walczę i nawet jeśli efekty są to czym są te efekty w porównaniu z ich chudością, no czym ja się pytam?! Motywację mozna stracić raz dwa, ale ja się nie poddaję, a jak na razie moje wielkie nogi staram się chować przed światem pod płaszczem. Tyle dobrego chociaż z tej zimy.
Hannaaaaa
4 stycznia 2012, 22:12Ojjj, dlugo mnie tu nie bylo, ale teraz jak czytam to uwierzyc nie moge i zaluje,ze poszlam sobie stad;( Ale Ci sie udalo no no, gratuluje ;) A mi tak jak sie udalo, to znow poszlo sie .... no ;) niestety ;( Ale njaprawde, ogromne brawa;)
Luiza88
23 grudnia 2011, 05:19Oj tam oj tam, może i chude, ale pewnie mają inne problemy, nie ma co zazdrościć bo w porównaniu z kg to duuzo jest gorszych rzeczy;(( pozdrawiam!!!
iglaigla
6 grudnia 2011, 19:25oczy widza to czego szukaja, ja wszedzie widze ciaze.....ajajajaj
anku19
6 grudnia 2011, 10:08moja droga! przecież masz za sobą ogromną pracę i co więcej- jeszcze większy sukces! pomyśl, że niedługo to na Ciebie bedą patrzeć z zazdrością:) Pozdrawiam i życzę miłych Mikołajek! :*
sloneczkoko
6 grudnia 2011, 09:58zwróć jednak dokładniej uwagę czy rzeczywiście nie ma innych umykających cichaczem po ulicach w długich płaszczykach.A tak wogóle to zrzuciłaś już ogromny balast,gratulacje i powodzenia w dalszych zmaganiach.
GRUBASKA1986
6 grudnia 2011, 09:56Bo chudość zalezy od nas, i damy radę, jest bardzo duzo osób takich jak Ty, nie załamuj się i głowa do góry:)