Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Smutny poniedziałek...


Pogoda do bani...to po pierwsze, praca do 18 to po drugie, za wysokie ciśnienie to po trzecie, a po czwarte brak chęci na ćwiczenia. Nie potrafie po prostu się zmotywować w taką pogodę by wyjść z domu i iść biegać. Wiem, że powinnam bo weekend do dietowych nie należał i, że kondycja i siła sama się nie wyrobi, a maraton tuż tuż...Ale jak siedzę w biurze i patrzę przez moje wielkie okno (w taka pogodę wolałabym żeby nie było takie wielkie) to moja motywacja odpływa gdzieś daaaaleko do cieplych krajów gdzie ćwiczy moje ciało z przystojnym surferem....Yyyyyyy....stop..... Powiedzcie mi jak się zmusić jeszcze te dwa tygodnie do biegania na dworze?? (od polowy listopada biorę karnet na siłownię). Czuję, że mi tłuszczyk wraca tu i ówdzie więcmuszę się wziąć i biegać co dwa dni po godzinę..... Brrrr.... Mam nadzieję, że u Was lepszy nastrój pomimo pogody....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.