Zapomniałam Wam się pochwalić:) Kilka dni temu, wracając z biegania zmierzyłam z ciekawości udo. Widziałam, że wygląda lepiej ale wcześniej też wyglądało, a różnicy w cm nie było. Jak wielkie oczy zrobiłam może powiedzieć tylko mój luby;) 3 cm mniej:) Można powiedzieć, że w trzy tygodnie bo od tego czasu biegam. Wcześniej oczywiście jeździłam też na rowerze, ale wtedy różnicy nie było. Czyli bieganie to było to, czego moje ciało potrzebowało:) oprócz tego jest jeszcze jeden wielki plus, który szczególnie cieszy się uznaniem mojego ukochanego:) Z sflaczałych, obwisłych, mało jędrnych pośladków zrobiły się piękne, jędrne, kształtne i okrąglutkie:D Do tego peeling też zrobił swoje i w dotyku mogłyby konkurować z pupcią niemowlaczka:D Oby więcej takich pozytywnych zmian:)
Wczoraj biegałam sobie po mieście. 45 minut równiutkie bez przerwy:)
Przesyłam Wam dzisiaj zapach pysznej kawki na odtłuszczonym mleku bo słoneczko samej by mi się przydało w ten zimny dzień.
lubieszpilki
8 października 2011, 12:48no pięęęknie! ;D a jak tam różnica w wadze? sprawdzałaś? ;) pytam tak z ciekawości tylko, bo w sumie skoro uda zleciały to waga nieistotna ;) jak tam Twoje przygotowania do maratonu? ustaliłaś już plan działania :D? buziaki!
iglaigla
8 października 2011, 11:23to mega dobry widok wow, zazdroszcze...
Maarchewkaa
7 października 2011, 18:12dzieki :) jestes przykładem tego ze bieganie naprawde działa!
agatep
7 października 2011, 14:08jaaaa Cię kręcę jak ja Cię podziwiam. zazdroszczę, że tak możesz bez przerwy, tyle czasu. super! fajnie, że i Ciebie to cieszy i chłopaka.pozdrawiam