Cześć ;)
Właśnie wróciłam ze szkoły. 2 ostatnie sprawdziany zaliczone. Już nie trzeba się męczyć ;d
Jutro tylko 4 lekcje,ale nie wiem,czy nie zostanę na 2. Bo ostatnie 2 to są w-f. A tam nudy jak zwykle. Zobaczę jeszcze.
Wgl to tak jak mówiłam,po zjedzeniu 2000kcal poszłam się zważyć a tam 50kg. Czyli tyję. Kurczę,a myślałam,że będę miała za sobą tą stabilizację! :/
Ale w sumie nie za bardzo się tym przejmuję. Wszyscy i tak mówią mi,że schudłam.Wszystkie spodnie ze mnie zlatują,widzę efekty. Może nie aż tak wiele w wadze,ale w centymetrach na pewno. Wczoraj się zmierzyłam.48cm udo <3
Jest na prawdę dobrze. A ten kilogram kiedyś na pewno zleci.
Nie mam zamiaru się tym przejmować.
Ale jeśli jutro uda mi się zjeść 1200kcal to będę szczęśliwa.Trzymajcie kciuki!
Jak na razie dzisiaj 1800kcal. Gdyby nie ten lód i krem to menu byłoby godne podziwu. Owoce,warzywa,jestem z siebie dumna !
ś- 2 grzanki z szynką,pomidorem i ketchupem, 1 kromka chleba orkiszowego z serkiem wiejskim i dżemem śliwkowym- ok. 350kcal
IIś- kromka chleba orkiszowego z szynką,jabłko,lód-ok. 500kcal
o- zupa botwinkowa, makaron ze szpinakiem-ok. 500kcal
p-truskawki z kremem (takim do ubicia z mlekiem)-200kcal
k- koktajl [truskawki,banan,płatki owsiane,jogurt naturalny] -250kcal
Łącznie: 1800kcal