Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Coś schudłam:/
17 września 2007
Stanęłam na wagę z lekkim strachem bo wczoraj pojadłam spory obiadek:). Ale ku mojemu (i wagi:) zdziwieniu jest mniej - 60,3. Dobrze, oby tak dalej. Z Pawłem już dobrze. Jeszcze trochę wody upłynie w Wiśle zanim się na dobre dotrzemy:). Dziś jednak będziemy świętować, a nie opłakiwać naszą rocznicę:). Pierwszą z resztą. Fajnie, że mogę świętować tą rocznicę bez tego okropnego brzucha, którego nabyłam od ślubu:). Jutro napiszę Wam jak było. A tymczasem wracam do pracy:) Buziaczki poniedziałkowe dla wszystkich.
poczwarka17
17 września 2007, 14:52kazdy gram jest wazny:D waga spada, wiec jest dobrze..oiby tak dalej...ja chce malutko...wazyc...wlsciwie to waze 55 kg...ale nie chciala mnie vitalia zapisac;/
Cwalinka
17 września 2007, 11:50że się świętujecie, cudownie. ja sie naszej nie moge doczekac :) pozdrowionka
klussska
17 września 2007, 11:44Najwazniejsze,że waga spada - ciesze się,że dzisiaj świętujesz rocznice,a nie plączesz! to najważniejsze - życze powodzenia i miłego dnia!