Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jutro rocznica ślubu...
16 września 2007
A dziś Paweł na mnie nawrzeszczał. Jest mi źle. Byłam na spacerze, jest zimno...ale było przynamniej przyjemnie, bo nikt na mnie nie krzyczał. Mieliśmy jechać dziś na uroczysty (rocznicowy) obiad do Pawła rodziców, ale oczywiście nie jedziemy. Nie wiem czy jest co świętować. Może jutro poprostu pomilczymy trochę, żeby uczcić naszą rocznicę chwilą ciszy...Bez sensu. Zadzwoniłam do moich rodziców, ale u nich jest mój brat, więc nawet z mamą nie miałam możliwości pogadać. Smutno mi i łezki mi kapią...W takiech chwilach jak ta chciałabym wrócić do dzieciństwa...jeszcze przez chwilę być dzieckiem. Marzenia...
aniulciab
17 września 2007, 07:00jesteś kochana :) przykro mi, że się pokłóciliście i to w przededniu tak pięknego dnia... to chyba to docieranie się wzajemne... powiedz Mu to, co napisałaś :) i trzymaj się cieplutko :* buziaczki :)
Pysiamod
16 września 2007, 17:58ze jak sobie tak od serca pogadacie szczerze to wszystko sie dobrze ulozy i jutrzejsza rocznica bedzie udana - tego Ci zycze. nie placz tylko, bo to nic nie da - moze warto pierwszej sie odezwac i na spokojnie porozmawiac dlaczego tak zareagowal. Pozdrawiam cieplo - u mnie dzis sliczna pogoda slonko swieci i przedreptalam z Angelika 3 godz. po lesie w poszukiwaniu grzybkow:)
moniakmc
16 września 2007, 13:59wszystko powolutku się ułoży. głowa do góry. pozdrawiam cię cieplutko!