Dietka pozytywnie...no, poza jednym małym wyjątkiem - maleńkim lodem kokosowym, na którego namówił mnie mój mąż:). A jeśłi chodzi o szczegóły, to zjadłam dziś: 1. płatki gotowane na wodzie
2. jogurt z ziarnami + jabłko
3. dwie łyżki bigosu, trzy śliwki i loda:)
To wszystko oczywiście przed osiemnastą i oczywiście ze sporą dawką wody i trzema herbatami.Można powiedizeć, że jestem z siebie dumna:), nawet tego loda jestem w stanie sobie wybaczyć.
Poza dieta oczywiście rpaca, na szczęście w kancelarii teraz nie ma dużo roboty, więc nie wracam tak wyczerpana do domu. Na wczorajszych zakupach, o których już pisałam, znalazłam przepiękny płaszczyk jesienno - wiosenny. Troche drogi, ale dziś pokazałam mojemu Pawłowi, no i zaakceptował pomysł...więc uszczęśliwił mnie tym baaaardzo:). Niedługo płaszczyk będzie mój:).Jak kupię to może nawet Wam tu pokażę zdjęcie. Dziś tez przyszły kosmetyki, które niedawno zamówiłam na Allegro i tez wszystkie są super, zwłaszcza błyszczyk do ust Sally Hansen z kolagenem, świetnie wygląda i ma fajną konsystencję. Jakiś taki z kolagenem - polecam wszystkim. A tym czasem pozdrawiam - umykam do kąpieli i do spania. A jutro sie zważę:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
lampka161
28 sierpnia 2007, 13:28ja jem tylko siemie mielone wsypuje do mleka z płatkami żeby nie czuc smaku :D a dzis np piłam tez z sokiem marchwiowym :P ochyyyyda :D otręby zreszta też ale czego sie nie robi żeby byc pieknym ;):P:D pozdrawiam bede tu czesciej zaglądać :)
serratia
28 sierpnia 2007, 11:57Jak czytam Twoje menue to wydaje mi się że ja żrę!!! Chyba bym umarła na takiej niewielkiej ilości jedzenia . Jak ty to robisz że wytrzymujesz!!
aniulciab
28 sierpnia 2007, 08:20ja białostoczanką jestem od dwóch lat, ale Podlasianką od zawsze :) dziękuję za komplement :) ja już nie chcę chudnąć... chcę tylko nie przytyć, ale od kilku dni, waga rośnie... co będzie, jak tak dalej pójdzie? :/