Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Uff
24 czerwca 2007
No i po weselu. Była dobra zabawa, ale fajnie jest już być wyspanym we własnym domku:). Muszę się pochwalić, bo zadziwiająco niewiele zjadłam na tej imprezie. A co najważniejsze - jedynie dwa kawałki ciasta - co zawsze było moją słabością. Ale na wszelki wypadek nie będę dziś stawała na wagę;). Wolę nie ryzykować, zrobię to za dwa, trzy dni. A teraz...niestety powrót do czarno-białych ustaw. Takie dziwne uczucie...wiem, że nie zdam tego egzaminu, ale muszę się uczyć. No nic...już za tydzień będę wolna od widma egzaminu na aplikację. A tymczasem - pozdrawiam
karkolika
28 czerwca 2007, 13:47dziekuję ze mnie pocieszasz:* ja też tak myśle ... ale jednak coś w sercu boli... jestem na liście dodatkowej więc czekam ale sama nie wiem co z tego będzie ... dziękuję :*:*:
MoTYlek00
27 czerwca 2007, 18:37Zaczelam od dzisiaj, bo i tak od rana jadlam tylko warzywa i owoce a ta kolezanka chyba nie chce zebym schudla, bo pierwszy zaczyna sie w niedziele a nie we wtorek, nie wiem o co jej chodzi :(