Tak wiec jestem po raz trzeci. Niektorzy mowia, ze do trzech razy sztuka wiec moze teraz sie uda. NIe wiem czy to nowy rok czy po prostu chec zobaczenia lepszej siebie w lustrze ale w zasadzie powod jest malo wazny jesli juz zrobilo sie ten pierwszy krok.
Niezliczona ilosc diet i prob zazwyczaj konczyla sie chwilowa euforia i powrotem do zlych nawykow po pewnym czasie. Tym razem nie pomogla mi tez sytuacja zyciowa czyli mega stresujaca praca i wyladowalam znow z samopoczuciem i samoocena w totalnej delresji. Nie mkge i nie chce sie dalej nad soba uzalac. Wazne jest to co przede mna a nie za mna. Dlatego tez postanowilam sprobowac po raz kolejny.
Nie chce rzucac wielki h sloganow i ustalac nierealny h celow. Najwazniejsze zeby zrobic pierwszy krok a to wlasnie sie dzieje. Latwo nie bedzie na pewni ale przeciez takie wlasnie jest zycie. Im wieksze komplikacje tym wieksza satysfakcja na koncu!
Choc dieta dopiero do srody to jutro zaczynam od wyeliminowania slodyczy. Malymi krokami do celu!
ar1es1
9 kwietnia 2017, 12:01Jak Ci idzie?
Nouvelle_moi
8 stycznia 2017, 18:08Dzięki Dziewczyny! trzymam za Was kciuki i do boju...
Aneczkaaaa20
3 stycznia 2017, 11:01POWODZENIA :-) ! Ja schudlam 10 a wrocilam pozbyc sie jeszcze 20 :-)
grzymalka2016
2 stycznia 2017, 10:10Trzymam kciuki, ja też zaczynam po raz hmmmm.... chyba trzeci (tak na poważnie). Myślę że jak będziemy się dzielić z innymi naszymi sukcesami, jak i porażkami, czy też chwilowymi słabościami, to zawsze znajdzie się ktoś kto nas wesprze, podniesie na duchu i pomoże wytrzymać na diecie. Pozdrawiam
Ewelina82kg
1 stycznia 2017, 21:19Witaj w klubie--ja tez poraz kolejny sie zmagam z kg---ale wieże że ten rok zaczne ok i osiągne swój cel--mam duzo zapału Więc do dzieła.... :)