Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A wiec zaczynam...


Moja historia jest jak wiele innych. Odkad pamietam bylam pulchna, nie mialam jednak przez to smutnego dziecinstwa. Wrecz przeciwnie bylam i jestem raczej wesola osoba. Nie mam tez problemu z akceptacja, mam kochajacego meza i grono przyjaciol. Jednak moja waga co jakis czas sprawia, ze moje samopoczucie sie pogarsza. Nie zlicze juz ile razy probowalam i podejmowala nowe wyzwania. Czasem efekty byly dobre, czasem nie ale w ogolnym rozrachunku wciaz jestem na plusie. Kiedy koja waga osiagnela przerazajaca granice 100 kg stwierdzilam, ze to koniec i gorzej byc nie moze. Dlatego tu jestem. Wiem, ze nie bedzie latwo i samo sie nie zrobi, ze bede musiala walczyc ze soba ale tym razem musi mi sie udac. Bede potrzebowala wsparcia i dopingu bo wiem, ze droga jest dluga i kreta. Mam nadzieje, ze to juz moja ostatnia proba walki z nadmiarowymi kilogramami. Chce wierzyc, ze ten raz to zupelnie nowy poczatek mojego lepszego zycia...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.